Uczeń międzyrzeckiego Zespołu Szkół Ekonomicznych Marcin Antczak nie próżnował w czasie wakacji. Pracował jako pomocnik magazyniera. Przez miesiąc zarobił na rękę 1,3 tys. zł. Pieniądze wydał na komputer. Liczy jeszcze, że skarbówka zwróci mu część podatków. Czy było ciężko? Odpowiada, że najtrudniejsze było znalezienie legalnej i dobrze płatnej pracy.
- W tym mieście bez znajomości bardzo trudno o dobrą robotę - mówi rozgoryczony.
Wielu chłopców pracowało na budowach. Patryk (nie chce nazwiska w gazecie) zatrudnił się w firmie, która układa kostkę brukową. - Do pracy poszedłem po to, żeby zdobyć praktykę, ponieważ uczę się w technikum budowlanym. A pieniądze, cóż. Zawsze się przydadzą - śmieje się nastolatek. Zarobił 1,5 tys. zł. Większość wydał na ubrania, za resztę kupił szkolne przybory.
Kamila była kelnerką
Międzyrzeczanka Katarzyna Lesiewicz szukała pracy w marketach, osiedlowych sklepikach i barach. Niestety, jako nieletnia nie miała szans na sezonową robotę. Dlatego zbierała w lesie jagody i grzyby, które później sprzedawała przy drogach. I nieźle na tym wyszła, bo zarobiła 3,5 tys. zł. Na co przeznaczyła pieniądze? - Kupiłam aparat na zęby i coś do ubrania - odpowiada.
Uczennica ZSE Kamila Marynicz pracowała nad jez. Głębokie jako kelnerka. Praca przypadła jej do gustu, choć lekka wcale nie była. - Za to poznałam wielu wspaniałych ludzi i zarobiłam tysiąc osiemset złotych - zaznacza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?