Przypomnijmy, w grudniu urzędnicy chcieli wyciąć 40 lip srebrzystych rosnących między ul. Dziką a pętlą autobusową. Kiedy na łamach "GL" wystąpiliśmy w obronie drzew, urzędnicy odstąpili od tej decyzji. Tak przynajmniej poinformowali w oficjalnym komunikacie wydanym 2 stycznia. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że jednak nie wszystkie drzewa ocaleją!
- We wtorek byłem tam z dendrologiem, Agatą Kusznierewicz-Sikorą i projektantem - tłumaczy Henryk Napierała zastępca naczelnika Wydziału Inwestycji i Zarządzania Drogami.
- Ustaliliśmy, że między ul. Dziką a wjazdem na teren dawnego parku ruchu drogowego wytniemy rosnący przy jezdni rząd lip. A od wspomnianej krzyżówki aż do pętli pozostawimy wszystkie drzewa. Korekta projektu będzie gotowa już jutro.
Tutaj zwężą a tam wytną
Jak tłumaczy Napierała, na końcu ulicy, po północnej stronie drogi, powstanie długa, bo licząca 120 metrów, zatoczka autobusowa. - Między wjazdem na teren parku a pętlą o pół metra zwężymy jezdnię - wyjaśnia naczelnik. - Oczywiście od strony lip. Tak by "oddalić" drzewa od krawędzi drogi. Tego zresztą wymagają przepisy. A dzięki zatoczce szerokość jezdni będzie wystarczająca.
Rząd lip między ul. Dziką w wjazdem na teren parku ma być wycięty ze względu na stan zdrowia - Protokół w tej sprawie podpisała pani Kusznierewicz - stwierdza Napierała. - I tutaj również droga nie będzie poszerzona, bo drugi rząd drzew będzie w bezpiecznej odległości od jezdni.
Wcześniej urzędnicy tłumaczyli nam, że chcą wyciąć drzewa, by poszerzyć drogę. Mówiła o tym "GL" Alicja Makarska z magistratu.
Propozycja przebudowy ulicy na odcinku między wjazdem do parku a pętlą autobusową jest dobra. Dlaczego jednak nie postąpić w podobny sposób między ul. Dziką a wspomnianym wjazdem?
Wydeptali sobie przejście
Marek Włodarczyk, właściciel pobliskiego zakładu wulkanizatorskiego proponuje inne rozwiązanie niż magistrat: - Większość uczniów i zwykłych przechodni chodzi przez lasek wzdłuż szkolnego parkanu - tłumaczy. - Ludzie naturalnie wydeptali sobie przejście. Należy to wykorzystać i w tym miejscu położyć np. polbruk. Wtedy bez problemu można zlikwidować chodnik wzdłuż ulicy od strony szkół i w tym miejscu poprowadzić drogę. Nie trzeba nic wycinać, likwidować lamp. Zostanie jeszcze chodnik wzdłuż stadionu.
Według "GL" propozycja M. Włodarczyka jest prosta i logiczna. Gdyby z niej skorzystać, drzewa przy stadionie - a więc te które mają być wycięte - ocaleją. Bo cała jezdnia zostałaby przesunięta w kierunku szkół.
Chore lipy należy ratować, czyli leczyć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?