Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej psów w Azorkach, ale zwierzaki potrzebują naszej pomocy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
Psy w gorzowskim schronisku mają się dobrze. Mają ocieplone budy, mają jedzenie i zima im nie groźna.
Psy w gorzowskim schronisku mają się dobrze. Mają ocieplone budy, mają jedzenie i zima im nie groźna. Artur Szymczak
Choć zima trzyma to psiaki w gorzowskim schronisku "Azorki" mają się dobrze. Budy są dobrze ocieplone, wypełnione sianem, a w miskach jedzenia nie brakuje. Tylko, że to wciąż schronisko...

Ale nie oznacza to, że jest dobrobyt, bo zawsze czegoś brakuje i opiekunowie schroniska ciągle zabiegają o to by zwierzaki miały odpowiednie warunki. - Pieski mają się dobrze. Zima może nie jest taka ostra, ale budy też są ocieplone. Mają słomę i zresztą to widać, bo słoma zamiast być w budzie jest powyciągana. Ale jeśli można o coś prosić, to potrzebujemy mokrą karmę, czyli puszki mięsne dla psów - mówi Krzysztof Skrzypnik, kierownik schroniska Azorki.

Dwa lata temu o tej porze w schronisku było ponad 180 psów. W tym roku jest ich "tylko” 110. - To ogromna różnica - podkreśla Krzysztof Skrzypnik. Z czego to wynika? Czynników może być kilka. Kiedyś na giełdzie odbywał się handel psami i zdarzało się, że po handlowej niedzieli do schroniska trafiało 10-12 psów.

Jeszcze nie tak dawno nie można było zabrać ze sobą psa na urlop, teraz większość ośrodków toleruje towarzystwo czworonogów. - Co ludzie wtedy robili? Przywiązywali psa obok schroniska. W tym roku nie było dużo takich przypadków, bo przez okres urlopowy trafiło do nas 30-40 psów. To naprawdę bardzo mało. A pies przecież to członek rodziny, nie widzę innej możliwości jak wyjazd z pieskiem - zaznacza Skrzypnik.

Pozostaje jeszcze kwestia adopcji. Odpowiedzialność właścicieli zwierząt poprawiła się. Schronisko prowadzi też coraz więcej poadopcyjnych kontroli. Weryfikowani i sprawdzani są nowi właściciele i sprawdzane są warunki, w jakich przebywają psy. - Mieliśmy pana, który nam obiecywał, że będzie się opiekował psem, że ma piękny dom i warunki. Po kilku miesiącach okazało się, że dom rzeczywiście jest piękny, ale pies mieszkał w lodówce z wyrwanymi drzwiami - dodaje kierownik schroniska.

Nadal ilość psów w schronisku jest duża, ale coraz częściej przyjeżdżają ludzie, by przygarnąć czworonoga i dać mu nowy dom. I jest to optymistyczne.

Przeczytaj też: Policjanci zaopiekowali się ranną Frey'ą [ZDJĘCIA]

Plus.GazetaLubuska.pl - mamy wiele do dodania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska