Od wielu lat Zawisza był typowym chłopcem do bicia. Ostatnie sezony utrzymywał się tylko dzięki wielkiemu szczęściu. Zawsze brakowało pieniędzy, kadra była za wąska i po prostu za słaba. Pierwszy sygnał, że może być lepiej pojawił się rok temu, gdy zarząd sprowadził doświadczonego trenera Mierzwińskiego i pozyskał kilka doświadczonych zawodniczek. Oczywiście takich, które nie mogły decydować o zwycięstwie bądź porażce, ale trochę poukładały grę, potrafiły wprowadzić w młodzieńczą pasję więcej spokoju. To dało Zawiszy bezpieczne, piąte miejsce. Teraz drużyna zbroi się jeszcze mocniej.
- Nie ukrywam, że w klubie pojawiły się większe pieniądze, które pozwoliły na zakontraktowanie kilku doświadczonych zawodniczek - zapewnia Mierzwiński. - Są to Białorusinka Olga Owczynnikowa, Paulina Chojnacka i Małgorzata Lubera z Murowanej Gośliny oraz Olga Butt-Hussain z Jokera Świecie i Sandra Dołżańska z Piasta Szczecin. Z nimi powinniśmy liczyć się w walce o najwyższe cele.
Skąd wzięły się pieniądze? W klubie, niestety, dowiedzieć się nie można, bo zarząd został rozwiązany, a nowe wybory odbędą się dopiero we wrześniu. Spytaliśmy natomiast byłego dyrektora Zawiszy, a dziś burmistrza Sulechowa Romana Rakowskiego.
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że jest kilku nowych sponsorów, a klub szuka kolejnych - mówi. - W budżecie miasta mamy także zapewnione fundusze na stypendia. Chcemy inwestować w siatkówkę.
Najwyraźniej w Sulechowie rodzi się mocna ekipa. Słabsze ogniwa zostały wymienione. Klub rozstał się z Magdaleną Klatt, Alicją Gruchot oraz siostrami Edytą i Karoliną Zapaśnik. I tak naprawdę ze składu sprzed kilku sezonów, w tej chwili pozostała tylko jedna dziewczyna - Kamila Witkowska, która w ubiegłym sezonie wyrosła na prawdziwą liderkę. Przyjmująca i doskonale atakująca powinna mieć w tej chwili świetne wsparcie u doświadczonej, 40-letniej rozgrywającej Owczynnikowej, która zaliczyła występy w reprezentacji Białorusi i epizody w kadrze Polski z racji podwójnego obywatelstwa.
- Tak w ogóle to chciałam już zakończyć karierę, ale dostałam ofertę z Sulechowa i nie mogłam odmówić - twierdzi białoruska rozgrywająca. - I mogę powiedzieć, że Zawisza zmontował mocną ekipę, z którą będzie można powalczyć o zwycięstwo w drugiej lidze. I wiem co mówię, bo grałam z Pauliną Chojnacką i Małgorzatą Luberą w Murowanej Goślinie. To świetne zawodniczki.
- Po pierwszym treningu jestem trochę obolała - śmieje się natomiast Chojnacka. - Ale ogólnie dziewczyny bardzo sympatyczne. Trudno ocenić, jaką siłą dysponujemy, bo po jednych wspólnych ćwiczeniach nie da się tego stwierdzić, ale zespół wygląda na całkiem fajny.
Czy zatem Zawiszę, po długiej serii bardzo chudych lat, teraz czekają tłuste? Na to wygląda, bo nikt nie ukrywa, że zespół ma walczyć o najwyższe cele.
- Nie lubię buńczucznych zapowiedzi, ale gdzieś w podświadomości myślimy o tym - twierdzi trener. - Co prawda na awans mam jeszcze dwa lata, ale wszyscy ucieszyliby się, gdyby udało się już teraz. Najpierw wygrajmy grupę i awansujmy do turnieju finałowego. Potem będziemy myśleć, co dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?