Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogą zarobić

(decha, zico)
Po raz pierwszy od lat zwiększyła się liczba skazanych wychodzących codziennie rano do pracy. Najczęściej można ich spotkać przy sprzątaniu parków i skwerów, ale pomagają również... policjantom.

Głogowskie więzienie nie należy do tych o zaostrzonym rygorze. - Skazani mają tu pewną swobodę, dzięki której mogą pracować poza murami - mówi dyrektor zakładu Ryszard Kędzia. Znalezienie posady dla więźniów nie było jednak rzeczą prostą. - Gdy pojawiło się bezrobocie, dla skazanych zabrakło miejsca - dodaje.

Mogą zarobić

Zakłady karne rozpaczliwie szukały zajęcia dla swych "podopiecznych". Dyrekcje mamrów podpisywały umowy z urzędami, placówkami kultury, dzięki którym skazani odpracowywali określoną liczbę godzin na rzecz miast, muzeów, szkół. Nie była to jednak praca zarobkowa, a za herbatę i papierosy.
Dziś w głogowskim więzieniu odbywają karę 394 osoby. 160 z nich pracuje, w tym 50 za pieniądze. - Dużo miejsc pracy powstało w budownictwie - informuje Kędzia. - Co ważne, każdy z zatrudniających bierze na siebie obowiązek ubezpieczenia. Część z zarobionych pieniędzy rafia na konta więźniów, a część mają do swej dyspozycji.
Skazanych z głogowskiego mamra można spotkać w szkołach, kościołach, a nawet w komendzie policji.
- Najczęściej pracują przy robotach porządkowych i malarskich - informuje Krzysztof Cichla z głogowskiej policji.

Kolejka do więźnia

W Gorzowie na więźniów czeka kolejka pracodawców. Miejscowi przedsiębiorcy jeżdżą po osadzonych do Słońska. - Więzień jest wygodnym pracownikiem i nie tylko dlatego, że płaci mu się ledwie połowę minimalnego uposażenia - podkreśla dyrektor Wojciech Petrykowski. - My jesteśmy bardzo elastyczni. Jeśli firma potrzebuje dziś 10 pracowników, tylu wysyłamy. Jeśli nazajutrz chce tylko połowę, nie grymasimy.
W zakładzie karnym w Krzywańcu posad wystarcza dla 87. To znacznie więcej niż przed rokiem. - Wielu osadzonych godzi się na pracę charytatywną - tłumaczy dyrektor. - Po pierwsze dlatego, że zwiększa to ich szansę na znalezienie roboty zarobkowej, po drugie zapracowują na opinię do wcześniejszego zwolnienia.
Właśnie trwają rozmowy zakładu w Krzywańcu z placówkami opieki społecznej. Więźniarki miałyby zająć się opieką nad niepełnosprawnymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska