Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moim krowom mróz niestraszny

Beata Bielecka, (szpak)
- Dbam o moje krowy najlepiej jak potrafię - mówił nam Ryszard Wiszniewski
- Dbam o moje krowy najlepiej jak potrafię - mówił nam Ryszard Wiszniewski fot. Mariusz Szpakowski
U gospodarza w naszej wsi krowy stoją na mrozie!- zadzwoniła do nas Czytelniczka z Radachowa. Sprawdziliśmy. Okazało się, że rasa, którą hoduje mężczyzna, najlepiej czują się na dworze. Nawet w ekstremalnych warunkach.

Mieszkanka Radachowa opowiadała, że krowy ryczą po nocach. - Słuchać tego spokojnie nie można - mówiła. - Teraz gdy są mrozy ludzie nawet psy z bud zabierają do domów, bo im żal zwierząt, a u tego gospodarza stado krów stoi na śniegu - dodała. Twierdziła też, że bydło jest wychudzone i zaniedbane. Pojechaliśmy to sprawdzić.

Właściciela stada Ryszarda Wiszniewskiego zastaliśmy akurat przy karmieniu zwierząt. Poił właśnie krowy ciepłym mlekiem. Część bydła stała na dworze, bo jak twierdził mężczyzna wyprowadza je tam, żeby sobie pochodziły. - Zwykle stoją w zagrodzie, którą im zbudowałem - mówił. Pokazał nam wiatę przykrytą folią. Wewnątrz było siano i kiszonka do jedzenia. Inne krowy R. Wiszniewskiego zimują w stajni. Wszędzie jest słoma, do jedzenia mają siano i kiszonkę, a także dostęp do wody. - Lubię te zwierzęta i traktuję je jak członków rodziny - mówił właściciel gospodarstwa. - Nigdy nie pozwoliłbym na to, żeby nie miały, co jeść, albo żeby marzły - przekonywał. Nie krył też żalu, że ktoś z sąsiadów tak źle go ocenia. - Bardzo dziękuję chorym na życzliwość - rzucił na koniec.

Hodowla pana Ryszarda to kilkanaście krów. Te, które stoją na dworze to Limuzyny. Bydło tej rasy występuje we wszystkich strefach klimatycznych. - Czy krowy mogą spędzać zimę na zewnątrz? - zapytaliśmy powiatowego lekarza weterynarii Wiesława Sierszulskiego.

- To rasa odporna na zimno. Co więcej, to bydło najlepiej się czuje na dworze i nawet ekstremalne warunki mu nie przeszkadzają - tłumaczył szef powiatowego biura. - Oczywiście zwierzęta powinny mieć wiatę, która chroni je przed wiatrem i gorący wywar do picia. Jak im się to zapewni bez problemu poradzą sobie nawet z mrozami. Gdyby spędzić to bydło do obór, może się zdarzyć, że zacznie chorować - dodał.

Mimo to powiatowy lekarz zapowiedział kontrolę gospodarstwa. Mówił też, że do jego biura żaden sygnał w tej sprawie nie trafił. Opowiadał natomiast, że Limuzyny hoduje na naszym terenie więcej gospodarzy. Niedawno ktoś też doniósł, że w Słubicach bydło marznie na dworze. - Pojechaliśmy to sprawdzić i okazało się, że opowieść była mocno przesadzona. Czasami ludzie interweniują nie z powodu troski o zwierzęta, ale zawiści sąsiedzkiej - stwierdził. Każdy sygnał jest jednak sprawdzany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska