Otóż stwierdził on, że nic takiego się nie stało skoro zawodnik jechał nawalony pod prąd ulicą jednokierunkową, nad ranem. Gdyby to się zdarzyło w dzień i stwarzałby zagrożenie, to byłby problem. A tak? Nie mam zamiaru dmuchać w trąbę, gadać o braku profesjonalizmu, bo to jest oczywiste. Najbardziej w tej sprawie, a szczególnie w dniu w którym ujrzała światło dzienne, dziwi lakoniczność policji. Gdyby taki numer zrobił, tak zwany, zwykły obywatel za kilka godzin wiedzielibyśmy ile miał promili, jaką ulicą jechał, gdzie go złapali i czy szarpał się z mundurowymi czy nie.
Klub był podobnie powściągliwy, a pierwszy komunikat o tej sprawie był tak tajemniczy jakby koszykarz nie jechał narąbany samochodem tylko brał udział w jakiejś aferze, której nici dopiero mają zamiar rozwikłać organy ścigania. A zdanie o "spekulacjach medialnych" to już zupełne cacko. Jak wszyscy nabierają wody w usta i nie potrafią dać jasnego komunikatu, to pojawiają się spekulacje medialne. Tak to działa, panowie! Najlepiej całą tę sytuację podsumowali internauci. Ktoś zauważył, że teraz kurs u bukmacherów na mecze Stelmetu będzie 1,37. Inny podkreślił, że w tej dyskotece kilku zawodników miało w przeszłości większe wlewy, ale wiedzieli, że trzeba wracać taryfą, a ktoś podsumował, że jak podpadać, to tylko po zamknięciu okienka transferowego.
Nie udało nam się utrzymać prowadzenia z Irlandią. Narzekamy, ale gdyby gospodarze strzelili nam w końcówce nie jednego, ale dwa gole, to nie moglibyśmy mieć większych pretensji. Także chyba trzeba cieszyć się z tego co mamy i nie ma co narzekać. Kręcimy nosem na punkt z Dublina, a na Gibraltarze szał radości. Reprezentacja złożona z całkowitych amatorów strzeliła pierwszego gola w meczu o punkty. To nic, że Szkoci trafili ich sześć razy. Dla nich ten gol, który długo może pozostać jedynym, przejdzie do historii.
Tymczasem rekord sezonu trzecioligowego padł chyba w Sławie Śląskiej gdzie w meczu Dębu ze Stelmetem UKP sędzia pokazał dziesięć żółtych i dwie czerwone kartki. Gospodarze strzelali dwa razy rzut karny, a oba obronił bramkarz gości. Powtórzona jedenastka była za to, że jej sprawca, zawodnik ukarany czerwoną kartką, w momencie jej wykonywania jeszcze nie zszedł z boiska. Jeszcze się z taką sytuacją nie spotkałem. Proszę, a niektórzy mówią ze trzecia liga jest nudna. Mecz w Sławie temu przeczy.
Przed nami święta. Wszystkim tym, którzy w sobotę będą chcieli się zerwać z obowiązkowego sprzątania polecam mecze, bo piłkarskie ligi grają. Tyle, że jak ja i kilku moich kolegów powiemy żonie, że idziemy na stadion, to uwierzy w to bez zastrzeżeń bo tak jest co sobotę. Tym, którzy wolą futbol w telewizorze i siedzą zazwyczaj w domu małżonki nie dadzą wiary i zagonią do sprzątania. Sami sobie winni. Niech cierpią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?