Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moim zdaniem: Szaszłyk, udko i zbiorowa rozpacz kibiców

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Moim zdaniem: nie rozpaczajmy!
Moim zdaniem: nie rozpaczajmy! Archiwum
Nie rozumiem klubów, które ciągle mają na ustach kibiców, podkreślają jak ważni są dla nich fani, a kiedy mają spotkania podsumowujące sezon nie zapraszają dziennikarzy.

Choćby na początek, na część oficjalną, choćby po to, żeby ich sympatycy zobaczyli zdjęcia zawodników nie w kevlarach czy w koszulkach meczowych, ale w garniturach. Posłuchali co na luzie, w atmosferze zabawy mają do powiedzenia, jak spędzą święta i tak zwyczajnie co u nich nowego. Kiedyś, kiedy pytałem o to pewnego prezesa powiedział mi, że mają policzone porcje i boją się, że wygłodniałe redaktorstwo może przechwycić szaszłyk czy udko i będzie skandal, bo nie dostanie go sponsor. Zapewniłem go, że nie zależy nam na kotlecie ani śledzeniu, który z darczyńców klubu pod koniec imprezy zaśnie w sałatce, albo wpadnie w szwedzki stół, choć to z pewnością mogłyby to być hity w Internecie. Wystarczyłaby nasza obecność na początku, kiedy jeszcze wszyscy trzymają pion. Nie dał się przekonać...

Tak właśnie traktują dziennikarzy oba zielonogórskie największe kluby Stelmet i Falubaz. Dziennikarze są bardzo potrzebni jak trzeba napisać o nowym sponsorze, nagłośnić sprzedaż karnetów i jeszcze podkręcić kilka innych spraw. Kiedy my chcemy, dbając przecież o dobre postrzeganie klubów, zrobić fajny materiał z gali, słyszymy, że nie jesteśmy tam pożądani. Ale co tam dziennikarze.

Przeczytałem ostatnio na Facebooku wpis Roberta Dowhana, który wspomniał, że miałby problem z wyborem między galą z okazji stulecia polskiej piłki, a imprezą w Falubazie. Jednak nie miał, ponieważ klub, którego był prezesem i który wprowadził na szczyty polskiego żużla, nie zaprosił go! Nie ukrywam, że byłem zszokowany. Ciągle mam nadzieję, że to jakaś pomyłka, straszliwe niedopatrzenie i bałaganiarstwo, a nie celowe pominięcie kogoś takiego. Można Roberta Dowhana nie lubić, ale jego zasług dla tego klubu pominąć absolutnie nie można.

Nie ukrywam, że zaskoczyła mnie zbiorowa rozpacz z okazji zajęcia przez Roberta Lewandowskiego zaledwie ósmego miejsca w tradycyjnym plebiscycie ,,Złotej piłki”. Jak to u nas bywa pojawiły się teorie o jakimś spisku, który chłopcu znad Wisły nie pozwoli błysnąć, ciągle mimo wielkich osiągnięć, plasuje go gdzieś w najlepszym razie w okolicach dziesiątki. Skoro w typowaniu brali udział dziennikarze zajmujący się futbolem z całego świata, wybaczcie, ale nie wierzę w antyrobertowe sprzysiężenie od Kamczatki po Andy. Po prostu nasz zawodnik nie gra w topowym, jak na standardy czołówki światowej, klubie. Nie grał w finale Ligi Mistrzów czy choćby Ligi Europy i jest postrzegany jako dobry, ale nie zasługujący na miejsce w ścisłej czołówce, zawodnik. Ja osobiście widziałbym go wyżej, ale cóż...

Byłem ostatnio w siedzibie naszego futbolowego związku na uroczystości wręczenia certyfikatów klubom, które mają piłkarskie młodzieżowe akademie. Dyskusja była bardzo ciekawa. Odbywała się przy kawie i ciasteczkach. Pomyślałem, że to też znak czasów. Kiedyś przy takich rozmowach pękłoby kilka flaszek, a ostatni dyskutanci opuszczaliby siedzibę mocno zmęczeni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska