Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moim zdaniem: Zimny okład

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel Archiwum GL
No i co powiedzą ci, którzy stale powtarzali mi, że Lech gra tej wiosny ładniejszą piłkę i z pewnością w sobotę pokaże ją w Warszawie?

Jeszcze w piątkowy wieczór zadzwonił do mnie Czytelnik. Zaczął od tego, że zna się na futbolu. Potem oświadczył, że wszystko przeanalizował, porównał występy obu zespołów w tej rundzie. Zakończył, że nie ma żadnych, nawet najmniejszych, wątpliwości: Lech ,,pyknie" Legię i tytuł pojedzie do Poznania. No i co? Niestety, nie mogłem oglądać tego meczu, bo od prawie roku miałem zaplanowany, rodzinny wyjazd. Może to i dobrze?

Pewnie do tej 86 minuty bym się denerwował, wydawał okrzyki, a nie daj Bóg gdyby ktoś przeciął linię fotel - telewizor. A tak dostałem SMS-a z dobrym słowem i mogłem się cieszyć. No, ale jeszcze trzy kolejki. Poczekajmy, więc z koronacją. W Europie finiszują rozgrywki, a już w sobotę finał Ligi Mistrzów. Proszę, do jakich czasów dożyliśmy: Polacy kibicują niemieckiej drużynie! Do czego to podobne? Od razu zaznaczam, że ja się z tej grupy nie zaliczam. Owszem, w pojedynku Borussi z Bayernem będę trzymał kciuki za trójkę Polaków. Jednak, jeśli Borussia przegra 3:4, a wszystkie bramki dla niej strzeli Robert Lewandowski, jedną z podania Jakuba Błaszczykowskiego, a dwie po asystach Łukasza Piszczka, to nie będę rozpaczał. Apropos Lewandowskiego. Mój kolega, gość bywały w świecie opowiadał, że kiedyś, gdy tylko ujawnił tubylcom, że jest z kraju nad Wisłą i Odrą od razu wymieniali znanych sobie Polaków, czyli Papieża Jana Pawła II i Lecha Wałęsę. Ostatnio, gdzieś na krańcach Europy, na pytanie skąd jest i po wyjaśnieniu, że z Polski i usłyszał w odpowiedzi: Lewandowski! Co za piłkarz! Taka jest siła futbolu!

Przyznam się, że jestem już zmęczony brazylijskim serialem pod tytułem lubuskie derby żużlowe. W ostatnich latach nie było meczu żeby nie doszło do czegoś, albo przed nim, w trakcie, lub po jego zakończeniu. Jak nie bomby, które skonfiskowała ochrona, to znów wyprowadzenie kibiców ze stadionu w czasie spotkania. Z jednej strony fatalny transparent, który wywieszono na stadionie, z drugiej wysmarowane czymś ławki w sektorze gości. I tak można wyliczać. Teraz nie wpuszczenie kibiców i jakieś obsceniczne koszulki u niektórych. Tradycyjnie każda ze stron jest w porządku i całość winy zwala na drugą. Taka wojenka jest naprawdę smutna.

Czytelnicy pytali mnie, co sądzę o jej ostatniej odsłonie. Otóż stadiony są dla kibiców i uważam, że fanów gości trzeba przyjmować bez zbędnych szykan. Z drugiej strony klub powinien ponosić za nich odpowiedzialność, a nie mówić: panowie radźcie sobie sami. Kibice, dla, których ukochana drużyna jest najważniejsza powinni być z nią nawet gdyby musieli się poddać Bóg wie, jakiej rewizji. Gospodarze z kolei nie zakazywać wnoszenia atrybutów fanów, bo co to za kibic bez akcesoriów? Tak, więc w tej sprawie każdy dołożył coś od siebie. I wyszło jak wyszło...

Jeśli chodzi o sportową stronę to chyba nikt nie miał wątpliwości, że gospodarze wygrali zasłużenie. Zielonogórzanie są w lekkim kryzysie, z kolei Stal zyskała spokój i równowagę. Jednak wszystkim, którzy już zaczęli rozliczać niektórych zawodników Stelmetu Falubazu, a w szczególności jego kapitana, proponuję spokój i zimne okłady.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska