W końcu mogłem zweryfikować dziecięce mrzonki. Świat po zakończeniu liczącej 10 tys. kilometrów i trwającej 19 godzin podróży wydał mi się tyleż normalny, co i... urządzony właśnie do góry nogami.
Po pierwsze: w RPA obowiązuje lewostronny ruch uliczny. Trzeba się więc błyskawicznie nauczyć prowadzenia samochodu z kierownicą po prawej i manetką zmiany biegów po lewej stronie. Po drugie: żółte światła palą się na skrzyżowaniach tak krótko, że często nie sposób uciec z krzyżówki przed zapaleniem się czerwonego. Po trzecie: lokalną komunikację zapewniają tylko prywatne busy, kursujące bez żadnego rozkładu jazdy i dokładnego kierunku. Po czwarte: na południu Afryki właśnie zaczyna się zima, choć niebo wciąż jest bezchmurne, temperatura sięga dniem 25, a nocą spada do 6 stopni Celsjusza. Po piąte: spływająca z umywalki woda kręci się w prawo. I po szóste wreszcie: Czarny Kontynent, często nazywany trzecim światem, może swą drogową infrastrukturą i jakością dróg zawstydzić wiele europejskich metropolii.
Taki jest ten świat, znany mi dotychczas tylko z dziecięcego spoglądania na spód globusa. Spodziewam się, że w kolejnych dniach i tygodniach okaże się jeszcze bardziej fascynujący.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?