Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moje prezenty

ANDRZEJ FLŰGEL
Jeśli zapytam czy stoi już u was choinka uznacie, że jestem niespełna rozumu. Więc nie pytam. Każdy ją ma od dawna.

Jedni, plastikową koczującą cały rok w pawlaczu albo w garażu, inni żywą, dopiero co kupioną. A jeśli ktoś jeszcze nie ma i mieszka blisko lasu, to jeszcze w Wigilię rano może skoczyć z siekierą i sobie wyciąć, oczywiście narażając się na odpowiedzialność karną.

Przez lata byłem fanem żywego drzewka, ale kiedy dzieci wyrosły przerzuciłem się na plastik. W sumie jak się ładnie ustroi to wygląda całkiem nieźle, a ma dodatkowy plus, bo jeszcze przy zwijaniu nie zabrudzi dywanu igłami i żona się nie wścieka.

Ale obojętnie czy pod sztuczną czy pod prawdziwą najlepsze są prezenty. Czy mamy 55 lat, osiem albo 28. Do najlepszych jakie kiedykolwiek dostałem należała gra futbol z plastikowymi sylwetkami zawodników na sprężynach i małymi bramkami. Do tego metalowa kulka jako piłka. Miałem to wiele, wiele lat, niektórzy zawodnicy dawno się wykruszyli i zostały gołe sprężyny, a ja ciągle toczyłem mecze. Często grałem sam ze sobą podstawiając się za znane drużyny. Oczywiście Legia prawie zawsze była górą. Wy pewnie też macie jeden, jedyny prezent, taki o którym się nigdy nie zapomni, prawda?

Ale co tam. Patrzmy co dziś, co jutro. Mam pod swoją felietonową choinką coś dla wielu sportowców i działaczy. Znajdzie się piękna paczka dla Michała Jelińskiego. To wspaniały zawodnik i równy gość. Miałem wielką przyjemność być jednym z pierwszych ludzi jacy dotarli do niego w Pekinie po pięknym występie naszej złotej wioślarskiej czwórki. Cieszę się i obiecuję, jak mi się uda, w Londynie też czaić się na mecie i pospieszyć z gratulacjami. Mam też prezent dla Tomasza Kucharskiego. Podwójny złoty medalista olimpijski w tym roku skończył karierę. Znając jego pasję, ambicję i zaangażowanie wierzę, że na swojej nowej trenerskiej drodze znów odniesie wielkie sukcesy. Prezent czeka na pięcioboistę Marcina Horbacza. Za wyniki, ale też pogodę ducha, uśmiech i to jaki dobry przykład daje swoim następcom. Dla prezesów Władysława Komarnickiego i Roberta Dowhana mam dokładnie takie same paczuszki. Po to by nie pokłócili się kto dostał lepszy prezent. Mam też coś dla gorzowskich koszykarek. Zresztą lista tych, którzy zasługują na coś pod choinką jest znacznie dłuższa.

Dla tych którzy byli niegrzeczni czekają stare warzywa. Dla prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego i posła Bogusława Wontora mam po wyrośniętej marchwi. Wojna jaką prowadzą osłabia ich samych, zielonogórski sport, a piłkę w szczególności. Dla wszystkich, którzy przyczynili się do blamażu Zastalu i odpadnięcia w niesławie już na pierwszym etapie walki o ekstraklasę od dawna trzymam kilka brzydkich buraków. Prezesów klubów, którzy zmieniają trenerów jak rękawiczki chcę obdarować nadgniłą pietruchą, a tym, mających w naszym futbolu nadal brudne rączki zapraszam na sałatkę z przemarzniętej brukwi do stołówki komendy Policji we Wrocławiu.

Życzę wszystkim wesołych świąt. Jedzcie, pijcie i nic nie róbcie. To się wam po prostu należy. Choć przez kilka dni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska