Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monachium 2022. Kulomioci poza podium. Bukowiecki i Haratyk nie obronili medali sprzed czterech lat

Jakub Guder
Jakub Guder
Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki nie powtórzyli sukcesu sprzed czterech lat z Berlina i nie stanęli na podium mistrzostw Europy. Nie dało się oszukać tego, co zabrały im po 2018 roku kontuzje.

Bukowiecki zaczął poniedziałkowy finał dobrze. 20.56 to nie był może rezultat jak marzenie, ale ustawiał go w dobrej pozycji przed kolejnymi próbami. Już w pierwszym podejściu 21m przekroczył Serb Armin Sinancević. Haratykowi po pierwszym wejściu do koła zapisano wynik 20.39. Trudno było się spodziewać, że jego forma nagle eksploduje, skoro w tym sezonie pchał tylko 21.17. Przypomnijmy, że to obrońca mistrzowskiego tytułu sprzed czterech lat z Berlina i rekordzista Polski, ale w tym roku daleko mu do wyniku 22.32.
Po pierwszej serii prowadził Sinancević. Bukowiecki był drugi, Haratyk czwarty. Polaków przedzielał Włoch Ponzio, któremu najpierw nie zaliczono podejścia, lecz potem na tablicy wyników pojawiło się 20.55. Do ścisłego finału po trzecim pchnięciu wchodziła ósemka.

Niestety - po drugiej kolejce obaj Polacy wypadli poza pierwszą czwórkę, chociaż żaden z rywali nadal nie przekroczył znacząco 21 metrów. Chorwat Filip Mihajlević, przed którym już po kwalifikacjach przestrzegał Bukowiecki, uzyskał 21.05. Tyle samo osiągnął Czech Stanek. Na ten moment zatem 21.08 dawało złoto. Poprzeczkę podniósł dopiero Sinancević - 21.24.

Haratyk nie miał liczonego ani drugiego, ani trzeciego podejścia, a Bukowiecki się już nie poprawił. To jednak wystarczyło, aby biało-czerwonych oglądać w finałowej ósemce. Na podium było ciasno - pierwszą trójkę (Mihaljević, Stanek, Sinancević) dzieliły ledwie trzy centymetry.

Po czwartej serii Polacy zamienili się miejscami, ale rywale wciąż pozostawali poza ich zasięgiem. Trzeba było liczyć na jakiś błysk w ostatnim pchnięciu. Nic z tego, chociaż zarówno Bukowiecki, jak i Haratyk trochę się poprawili. Ostatecznie zajęli - odpowiednio - szóste i piąte miejsce. Złoto dla Chorwata Mihaljevicia, który w ostatniej próbie pokazał klasę (21.88).

- Ogólnie czuję się dobrze, ale nie było wiele rzeczy, które dziś się zgrały. Mógłbym znaleźć bardzo wiele wymówek, ale mi się nie chce. Wyszło jak wyszło. Rok temu brałbym w ciemno 20.70, bo w 2020 i 2021 roku pchałem bliżej. Jest teraz lepiej, ale to na pewno nie są wyniki na miarę moich możliwości - skwitował Bukowiecki, który - przypomnijmy - nie mógł pchać swoją kulą, bo nie pozwolili na to sędziowie. Uznali, że taką samą zapewnili organizatorzy, ale ta tutaj, jak tłumaczył Bukowiecki, miała inny kolor i inną fakturę. Z wyniku jednak nie tłumaczył się tym faktem.

Haratyk zauważył, że od operacji łokcia, której musiał się poddać po ME w Berlinie, nie jest mu już tak łatwo, a jego organizm jest cztery lata starszy, co też odczuwa. - Dobrze się czułem przy pierwszym pchnięciu, chociaż popełniłem drobny błąd techniczny, a potem cała życiowa energia gdzieś popłynęła. Co zrobić... Życie... - stwierdził były już mistrz Europy.

Wśród pań dublet dla Holenderek - pierwsza była Jessica Schilder (20.24), a trzecia Jorinde van Klinken (18.94). Rozdzieliła je Portugalka Auriol Dongmo.

ME w lekkoatletyce 2022 - pchnięcie kulą mężczyzn
1. Filip Mihaljević (CRO) 21.88
2. Armin Sinancevic (SRB) 21.26
3. Tomas Stanek (CZE) 21.26
4. Nick Ponzio (ITA) 20.98
5. Michał Haratyk 20.90
6. Konrad Bukowiecki 20.74
7. Leonardo Fabbri (ITA) 20.72
8. Asmir Kolasinac (SRB) 20.15

Jakub Guder, Monachium

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Monachium 2022. Kulomioci poza podium. Bukowiecki i Haratyk nie obronili medali sprzed czterech lat - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska