Monika Pikuła - ze szklanego na wielki ekran. Aktorka zagrała filmową żonę Mateusza Damięckiego w filmie „O psie, który jeździł koleją”

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Monikę Pikułę widzowie z pewnością pamiętają z serialu „Pogoda na piątek”, który kilkanaście lat temu zaskarbił sobie ogromną sympatię. Aktorka wystąpiła w wielu serialach, ale teraz nadszedł czas na kolejny krok i ruszyła na podbój wielkiego ekranu.

Monikę Pikułę widzowie z pewnością pamiętają z serialu „Pogoda na piątek”, który kilkanaście lat temu zaskarbił sobie ogromną sympatię, a aktorka z dnia na dzień wskoczyła w okienko popularności. Choć od tamtej pory nieustannie pojawia się gościnnie w serialach, to jej serce zdecydowanie bije na teatralnej scenie oraz w dubbingu. Ostatnio jednak coraz śmielej przypomina o sobie zarówno na dużym, jak i małym ekranie.

Wystąpiła w „Poradach na zdrady", „Listach do M4” oraz takich produkcjach, jak: „Na dobre i na złe”, „Diagnoza”, „Pierwsza miłość”, „Chyłka. Rewizja” czy „Tatuśkowie”. Na ekrany kin właśnie wszedł familijny film „O psie, który jeździł koleją” w reż. Magdaleny Nieć. Aktorka zagrała w nim filmową żonę Mateusza Damięckiego. Prywatnie, Monika jest mamą dwóch nastoletnich synów 15-letniego Władysława i 11-letniego Jana.

Zakończenie naszego filmu odbiega od książki Romana Pisarskiego, o czym od początku informowaliśmy widzów. W podtytule jest nawet zdanie: Najpiękniejsza historia przyjaźni z happy endem. Happy endy są realizacją naszych marzeń. Wiadomo, w życiu bywa różnie, ale jeśli możemy sobie pozwolić na puszczenie marzeń jak latawce, to zawsze lepiej, kiedy trudne sprawy kończą się dobrze. Potrzebujemy dobrych wiadomości. Oczywiście nauka o trudnych emocjach jest dla dzieci bardzo ważna, ale kiedy mój syn był w trzeciej klasie, co przypadło na pandemię, potem inwazję, rodzice poprosili nauczycielkę, aby skreśliła tę pozycję z listy lektur. Uznaliśmy, że to za dużo, za ciężko dla dzieci, które bardzo mocno to odczuły. Starszy syn, w swoim czasie, przeczytał książkę i bardzo ją przeżył, bo to naprawdę piękna opowieść. Gdybym miała wskazać inną książkę kształtującą wartości, to zdecydowanie wybrałabym „Dzieci z Bullerbyn” Astrid Lindgren. Historia dzieci i ich rodziców z jednego miasteczka podkreśla siłę przyjaźni i jej rolę w życiu. Mówi o tym, jak ważne są relacji z rówieśnikami, wspólne, kreatywne spędzanie czasu i budowanie własnego świata - mówi aktorka, przed którą kilka nowych projektów, na razie pozostających tajemnicą.

autor: Beata Banasiewicz, AKPA.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn