Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring w Zielonej Górze się sprawdza. Prawie 200 interwencji w pół roku

Marcin Ruszkiewicz
Waldemar Michałowski, dyrektor bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego oraz Krzysztof Rutkowski, kierownik biura ochrony wizyjnej, są odpowiedzialni za miejski monitoring
Waldemar Michałowski, dyrektor bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego oraz Krzysztof Rutkowski, kierownik biura ochrony wizyjnej, są odpowiedzialni za miejski monitoring Marcin Ruszkiewicz
198 podjętych interwencji to efekt nowoczesnego monitoringu miejskiego, który od sierpnia działa w Zielonej Górze. Nad bezpieczeństwem mieszkańców przez całą dobę czuwa 76 kamer.

Jednym z bardziej spektakularnych przykładów skuteczności monitoringu jest sprawa potrącenia pod koniec listopada ubiegłego roku 17-latki na przejściu dla pieszych przy rondzie Bandurskiego. Dziewczynę potrącił kierowca rozpędzonego volkswagena passata. Nie zatrzymał się, nawet nie hamował. Uciekł z miejsca wypadku pozostawiając ciężko ranną nastolatkę. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez monitoring. Samochód, którym jechał sprawca wypadku, dzięki nagraniom został szybko namierzony, a dzień później kierowcę zatrzymano.

Prawie 200 interwencji w pół roku

Przez pół roku, od kiedy działa Centrum Monitoringu, podjęto 198 interwencji. Dotyczyły głównie spraw porządkowych, spożywania alkoholu w miejscach publicznych, pobić i bójek, wypadków drogowych. – Różnym służbom udostępniliśmy 53 nagrania – mówi Krzysztof Rutkowski, kierownik biura ochrony wizyjnej.

Właśnie kończy się drugi etap inwestycji związanej z rozbudową miejskiego monitoringu. Koszt całego projektu to ponad 5 mln zł. Już teraz działa 76 nowoczesnych kamer, głównie w ścisłym centrum i Dolinie Gęśnika. Do systemu mają zostać podpięte lokalne systemy monitorowania, m.in park przy ul. Sowińskiego, Partyzantów, Salomei oraz park w Kiełpinie i Zatoniu. Dodatkowo każda nowa inwestycja ma zostać objęta monitoringiem.

- Łącznie do końca lutego powinniśmy dysponować 272 obrazami z kamer –Waldemar Michałowski, dyrektor departamentu bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.

Współpraca z policją

W ramach inwestycji wybudowano Centrum Monitoringu, w którym przez całą dobę pracuje w systemie zmianowym 12 osób, po trzech na służbie. Obserwują, co dzieje się na monitorach, wyszukują zabronionych zdarzeń i zgłaszają je odpowiednim służbom. W przypadku policji sygnał i obraz z danego zdarzenia wysyłany jest na dyżurkę, a funkcjonariusz podejmuje decyzje o interwencji. Do systemu podpięta jest również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nagrania przechowywane są przez 30 dni.

System rozpoznaje twarz

- System jest bardzo nowoczesny i inteligentny. To, co to zostało tu zastosowane, to są topowe technologie. System analizuje obraz, rozpoznaje tablice rejestracyjne. Już są pierwsze efekty. Pomogliśmy straży granicznej w ustaleniu pewnych faktów. System pozwala również na rozpoznawanie twarzy. Na bazie zdjęcia osoby poszukiwanej system automatycznie ją wyszukuje. Jest bardzo skuteczny, nawet jeśli osoba założy przeciwsłoneczne okulary, to system może ją wyłapać – mówi Krzysztof Rutkowski, kierownik biura ochrony wizyjnej.

Kamery pozwalają również na dokładne zliczanie osób, które znajdują się na danym obszarze. - Jest to ważne w przypadku imprez masowych, zgromadzeń. Dodatkowo posiadamy kamery mobilne, które montuje się na samochodach. Już się przydały podczas „Marszu Równości” – dodaje Rutkowski.

Do zarejestrowanych zdarzeń nie ma dostępu żadna z postronnych osób, która choć może wystąpić o zabezpieczenie konkretnych nagrań, to nie może ich obejrzeć. Pracownicy centrum udostępniają je wyłącznie na wniosek uprawnionych do tego organów. Tak stanowi prawo - wyjaśnia Michałowski. Do nagrań mogą mieć jednak dostęp firmy ubezpieczeniowe, które na podstawie materiałów, mogą stwierdzić, czy ktoś nie próbował wyłudzić ubezpieczenia. Głównie chodzi o zdarzenia drogowe.

Strefa prywatności - wyłączona

Co z prywatnością mieszkańców? – Nie muszą się martwić. Tzw. strefa prywatności jest wyłączona, ściśle tego przestrzegamy. Nie zaglądamy zielonogórzanom do mieszkań – stwierdza Michałowski.

Monitoring działa również prewencyjnie. – Mieliśmy taki przypadek, że agresorzy odstąpili od pobicia osoby, która zdążyła szybko wskazać na zamontowaną kamerę – opowiada Michałowski. – W innym przypadku grupa młodzieży, która zorientowała się, że może być nagrywana, zaczęła po sobie sprzątać i usuwać ślady wandalizmu – opowiada Michałowski.

Zielonogórski monitoring stał się sławny na cały kraj, gdy do mediów trafił materiał z napaści pijanego mężczyzny na piaskarkę i pracownika ZGK.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: NAPAD NA PIASKARKĘ

Zobacz też: Samochód „widmo” potrącił kobietę na deptaku [WIDEO Z MONITORINGU]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska