Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo już trafiło na wokandę

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
Jaka kara grozi Agnieszce D.? Czy przed sądem w Gorzowie przyzna się do makabrycznego zamordowania Ryszarda Ł.?

Koniec czerwca ubiegłego roku. Słoneczny letni poranek. Gdy mieszkanka czwartego piętra bloku przy ul. Księdza Skargi wychodzi ze swojego mieszkania. Jej oczom ukazuje się makabryczny widok, jakby wyjęty ze scenariusza filmu grozy. Przez uchylone drzwi sąsiedniego mieszkania widać skąpaną we krwi podłogę i ściany. Ślady krwi są również na schodach...

Na miejscu zaraz pojawiają się służby. Odkrywają pokiereszowane ciało mężczyzny, który poprzedniego wieczoru zginął we własnym mieszkaniu.

Już wtedy śledczy nie mieli wątpliwości, że doszło do morderstwa. - Zadano mu dwanaście ciosów w plecy. Przyczyną śmierci była jednak rana klatki piersiowej. Nóż uszkodził tętnicę znajdującą się pomiędzy żebrami - mówił nam w dzień zabójstwa prokurator Sławomir Dudziak z Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu.

Kilkanaście godzin później policja aresztowała mieszkającą w sąsiednim budynku Agnieszkę D. - Miała we krwi około dwóch promili alkoholu. Z jej zeznań wynika, że piła przez cały dzień - mówił prok. Dudziak.

38-letnia kobieta od razu przyznała się do winy. Twierdziła, że do Ryszarda Ł. przyszła wieczorem w celach towarzyskich. Była pijana i niewiele pamięta. Nie potrafiła wyjaśnić dlaczego zaatakowała mężczyznę kuchennym nożem. Według jej zeznań, nie planowała zbrodni. Okazała skruchę i wyraziła żal, że dopuściła się takiego czynu.

Agnieszka D. będzie miała okazję raz jeszcze opowiedzieć o tym wszystkim, gdy stanie przed gorzowskim sądem. Jak poinformowała nas sędzia Renata Nowosadzka, pierwsza rozprawa odbędzie się już w drugiej połowie lutego. Przewodniczącym składu sędziowskiego będzie sędzia Kamil Jarocki.

Sprawa wydaje się na tyle prosta, że może zakończyć się już na pierwszej rozprawie. - Jeżeli oskarżona podtrzyma swoje wyjaśnienia, a biegli potwierdzą swoją opinię, wyrok powinien zapaść szybko - mówi prok. Dudziak. Badający Agnieszkę D. biegli uznali, że w momencie zbrodni, była w pełni poczytalna.

Kobieta oskarżona jest o zabójstwo, za co grozi jej od 8 lat więzienia, do dożywocia. - Oskarżona nie jest osobą zdemoralizowaną. Nie miała motywów, by zabić. Do zbrodni popchnął ją wpływ alkoholu, od którego była uzależniona. Dobrze znała, a nawet przyjaźniła się z ofiarą, dlatego głęboko przeżywa to, co zrobiła - mówi prok. Dudziak.

Można więc domyślać się, że oskarżyciel nie będzie dążył do tego, by Agnieszka D. w więzieniu spędziła resztę życia, a raczej domagał się kary zbliżonej do dolnej granicy określonej w kodeksie karnym, czyli ośmiu lat więzienia.

- Żadna kara, nawet najwyższa, nie wróci życia Ryszardowi - mówią ze smutkiem znajomi mężczyzny i wspominają jak spokojnym, uczciwym i uczynnym był człowiekiem.

Pod koniec maja zeszłego roku, Ryszard otwierał sportową olimpiadę organizowaną na miejskim stadionie przez Środowiskowy Dom Samopomocy w Międzyrzeczu. Biegł ze zniczem olimpijskim. - To była jego rola. Nawet kiedy nie był uczestnikiem olimpiady, to już kilka miesięcy wcześniej zamawiał, że on chce biec ze zniczem. To było dla niego niezwykle ważne. Chciał czuć się częścią naszej społeczności, pragnął ciągłego kontaktu z ludźmi - nie kryjąc żalu wspominał Ryszarda Janusz Grządko, terapeuta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska