Stało się to w nocy z 9 na 10 sierpnia.
- W miniony poniedziałek około godziny czwartej rano dyspozytorka pogotowia ratunkowego odebrała zgłoszenie, że na plaży przy jeziorze w Karpicku leży kobieta - informuje Jarosław Frąckowiak, naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie. - Była już wtedy martwa, a jej ciało pokrywały rany zadane nieustalonym jak dotąd narzędziem.
Pomoc wezwała rodzina zmarłej. To właśnie ona dokonała makabrycznego odkrycia. Na miejsce został wezwany biegły patomorfolog.
- Po dokonaniu oględzin stwierdził, że przyczyną zgonu Małgorzaty S. było utonięcie - mówi Małgorzata Mazur - Prus, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - To oznacza, że kiedy kobieta trafiła do wody wciąż jeszcze żyła.
Funkcjonariusze z KPP w ciągu zaledwie pięciu godzin ustalili i zatrzymali podejrzanego. To 32-letni mieszkaniec Karpicka, mąż ofiary, Ryszard S. Przyznał się do postawionych mu zarzutów.
- Przeprowadzono z nim eksperyment procesowy - dodaje M. Mazur - Prus. - To działania mające na celu sprawdzenie okoliczności ważnych dla sprawy, szczególnie dla odtworzenia przebiegu wydarzeń. Na razie jest za wcześnie, żeby mówić o przyczynach tragedii.
Za popełnienie morderstwa grozi 8 lub 25 lat, albo dożywotnia kara pozbawienie wolności.
Do sprawy jeszcze na łamach "GL" wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?