W czwartkowy wieczór, podczas kłótni małżeńskiej, Piotr K. zabił swoją żonę. "Przy użyciu noża kilka razy z wielką siłą zadał jej cios w lewą część szyi i prawą część klatki piersiowej" – poinformowali śledczy.
Na policję zadzwonił Piotr K.
Jak podaje dziennik BILD, miejscem zbrodni było mieszkanie na poddaszu w starej kamienicy przy Wildenbruchstrasse. Straż pożarna oraz policja otrzymały zawiadomienie o godzinie 20.55. Na numer alarmowy zadzwonił sam Piotr K. W czasie nagrania z rozmowy ze służbami słychać głosy dzieci i ojca, który informuje o tym, co zaszło w mieszkaniu.
Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, 33-letnia Urszula K. zakrwawiona leżała na ziemi. Było już za późno. Kobiety nie zdołano uratować. - Obrażenia okazały się być śmiertelne – powiedziała prokurator Ricarda Böhme, rzeczniczka prokuratury we Frankfurcie nad Odrą.
CZYTAJ TAKŻE:
Powołując się na dobro śledztwa, początkowo Böhme nie chciał podawać żadnych informacji na temat motywów mężczyzny. Jednak w nakazie aresztowania, który został wystawiony w piątek, 1 kwietnia wobec Piotra K. widniał zapis: morderstwo.
Dlaczego doszło do tragedii?
Jaki był jego motyw? Nieoficjalnie mówi się o kłótniach i sporach rodzinnych. W czasie aresztowania przez policję 44-latek nie stawiał oporu. Tego wieczoru dzieci trafiły pod opiekę Urzędu ds. Młodzieży. Nie wiadomo, co się z nimi stanie. Matka ma w Polsce brata i siostrę, którzy mogliby się nimi zaopiekować.
Jeśli Piotr K. zostanie oskarżony o morderstwo i skazany, grozi mu dożywocie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?