1/13
Przepłynięcie Odrę wpław? Zanurzenie się w rwącym nurcie...
fot. archiwum GL

Morsowanie w Lubuskiem jest w modzie już od lat! Zobacz, jakie akcje przeprowadzali Lubuszanie

Przepłynięcie Odrę wpław? Zanurzenie się w rwącym nurcie Warty i dopłynięcie na drugi brzeg? A może orzeźwiająca kąpiel w lodowatych jeziorach? Dla lubuskich morsów nie ma rzeczy niemożliwych. Nie tylko propagują zdrowy tryb życia, ale jeszcze się przy tym świetnie bawią.

Myślisz, że morsowanie to nowa moda? W Lubuskiem morsy pluskają się w lodowatej wodzie już od lat! Zobacz, jakie akcje organizowali na naszym terenie.

Polecamy wideo: Polska oszalała na punkcie morsowania!

2/13
Luty 2017 r. - Dużo trudniej jest skupić się na grze - mówi...
fot. archiwum GL

Szachy w mroźnej wodzie? Dla morsów to nic nadzwyczajnego

Luty 2017 r. - Dużo trudniej jest skupić się na grze - mówi Sławomir Sasor, który wraz z kolegą rozegrał partyjkę szachów siedząc w lodowatej wodzie

Dwóch mężczyzn grających w szachy – to nie jest żadna niecodzienność. Ale sprawa zaczyna wyglądać zupełnie inaczej, gdy panowie są po pachy zanurzeni w lodowatej wodzie, a szachownica pływa na kawałku styropianu.

Tak właśnie wyglądał partyjka królewskiej gry, którą rozegrało dwóch kożuchowskich morsów. Całość została nagrana i udostępniona w internecie na facebookowym profilu Sławomira Sasora (który zresztą wygrał te nietypowe zmagania).

- Podwodne szachy widziałem, nawodnych jeszcze nie! I to zimowych! – śmieje się kożuchowski mors, który przyznaje, że ze względu na warunki była to bardzo szybka partia. W takowych ma zresztą największą wprawę – na jednym z internetowych portali do gier, ma na swoim koncie już 20 tys. rozegranych partii. - Gram w szachy na trzy minuty. I my też tak właśnie graliśmy, szybko bez głębszego zastanowienia – wyjaśnia S. Sasor, który dodaje, że pomysł na lodowe szachy zrodził się właśnie ze wspólnego umawiania na partyjkę

Polecamy wideo: Polska oszalała na punkcie morsowania!

3/13
6 marca 2012 r. morsy wpław przepłynęły Wartę. Po co? Żeby...
fot. archiwum GL

Tego jeszcze nie było! Dwóch śmiałków przepłynęło Wartę

6 marca 2012 r. morsy wpław przepłynęły Wartę. Po co? Żeby zwrócić uwagę na tę niemal zapomnianą rzekę. I pokazać, że jak się chce, to można na niej organizować ciekawe wydarzenia.

Temperatura powietrza cztery stopnie, wody trzy. W takiej scenerii na nabrzeżu przy Admirze rozbiera się dwóch mężczyzn. Najpierw jeden, a po kilku minutach drugi wchodzą do Warty. Wypływają na drugim brzegu, niedaleko willi po LOK. Po co to wszystko? - 18 marca mają do Gorzowa przyjechać morsy m.in. z Mielna, Szczecina i Choszczna. Tego dnia Wartę pokona wpław około 30 osób. To, co robimy dzisiaj, to taka próba generalna - tłumaczy Jerzy Złotowski, jeden z gorzowskich morsów.

Sprawa nie jest prosta. Tym bardziej że przed morsami nikt tego w Gorzowie w ostatnich latach nie robił. Dlatego każdego śmiałka asekurował wczoraj i będzie asekurował 18 marca ratownik na łódce. Na pewno nie jest to do końca bezpieczne, ale za to przykuwa uwagę mieszkańców. Gorzowskie morsy mają już za sobą przepłynięcie w 2009 r. w ten sposób Wisły w Krakowie. Stąd nazwa imprezy: "Przepłynęliśmy Wisłę, przepłyniemy Wartę". Wczoraj się udało. - Najważniejsze, to po wyjściu z wody zjeść lody, albo coś zimnego. Na pewno nie ciepłe, zapalenie gardła murowane - Andrzej Półtorak, który wczoraj pokonał Wartę.

Polecamy wideo: Polska oszalała na punkcie morsowania!

4/13
Prawie 100 śmiałków rzuciło się do Odry w Cigacicach w...
fot. archiwum GL

Morsy... forsowały Odrę. W Cigacicach rzekę przepłynęło 96 śmiałków

Prawie 100 śmiałków rzuciło się do Odry w Cigacicach w niedzielę, 9 kwietnia 2017 r.. Stało się tak z inicjatywy morsów zielonogórskich "Spoko Tato" i Grzegorza Blauta.

To była już druga edycja tej imprezy. Rok temu uczestników było 26. Teraz zgłosiło się 96 odważnych. Najmłodszymi morsami byli synowie pana Grzegorza, 11-letni Tomek i 8-letni Iwan. Nad przygotowaniem synów i męża czuwała mama i żona Marta. Także morsująca, ale na Odrę się nie zdecydowała.

Morsy lubią wyzwania, ale to nie było stanie w jeziorze. Tu trzeba było zmagać się z nurtem, który jest miejscami bardzo silny. Ale to nie zniechęciło śmiałków.

- Endorfiny działają, było super - stwierdziła Paulina Matyjasik z "Wodnego Nieba Ostroróg" z Szamotuł. - Przemierzałam już Wartę, która miała nieco mocniejszy nurt. Pływanie w Odrze to dla mnie coś nowego. Warto było, czuję się jak nowo narodzona.

Morsy miały do przepłynięcia około 300-metrowy odcinek z jednego brzegu na drugi, w 9-stopniowej wodze. Wszystko pod czujnym okiem WOPR-u i ratowników wodnych, którzy na łodziach motorowych kontrolowali sytuację.

- Zależy nam na promowaniu tego sportu - powiedział nam Grzegorz Blaut. - Impreza ma charakter przygodowy, rekreacyjny i zabawowy. Chcemy promować Odrę i przepiękne okolice, dzikie tereny idealnie nadające się na rodzinne spacery i wszelkiego rodzaju aktywność sportową.

Bogusław Zaraza z "Morsy Dąbie Lubuskie" wraz z ośmioma znajomymi rzekę przepłynął pierwszy raz: - Przed wejściem były lekkie obawy. Tak naprawdę było zajefajnie, rewelacja. Miejscami, jak nurt pociągnął, to brzeg jak był daleko tak był. Ale warto było, za rok wystartuję ponownie.

Polecamy wideo: Polska oszalała na punkcie morsowania!

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Yanosik. Majówka 2024 na polskich drogach. Czego możemy się spodziewać?

Yanosik. Majówka 2024 na polskich drogach. Czego możemy się spodziewać?

Tak ćwiczą lubuscy strażacy! Dzięki temu mogą skutecznie działać w razie zagrożenia

Tak ćwiczą lubuscy strażacy! Dzięki temu mogą skutecznie działać w razie zagrożenia

Cała Polska zazdrości Górnikowi Podolskiego. Oto wszystkie powody

Cała Polska zazdrości Górnikowi Podolskiego. Oto wszystkie powody

Zobacz również

Yanosik. Majówka 2024 na polskich drogach. Czego możemy się spodziewać?

Yanosik. Majówka 2024 na polskich drogach. Czego możemy się spodziewać?

Jak jeździć, gdy leją asfalt na ważniejszej ulicy w Gorzowie?

Jak jeździć, gdy leją asfalt na ważniejszej ulicy w Gorzowie?