Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Most na Czarnej to kpina - skarżą się rolnicy z Głogowa

Anna Białęcka [email protected]
Most na Czarnej to jedna wielka dziura. - Tak niewiele by było potrzeba, by go naprawić i ułatwić nam życie - mówi rolnicy.
Most na Czarnej to jedna wielka dziura. - Tak niewiele by było potrzeba, by go naprawić i ułatwić nam życie - mówi rolnicy. Fot. Anna Białęcka
- Od kiedy Krzepów stał się częścią Głogowa, nic się nie zmieniło na lepsze - mówi rolnik Henryk Grochala. A największym problemem dla rolników jest most na rzece, a właściwie to, co po nim zostało.

Od kilku lat mieszkańcy Krzepowa są głogowianami. Choć ich wieś to teraz miejskie osiedle, w żaden sposób miasta nie przypomina. Tak jak było przed laty, tak jest teraz. - Niech pani popatrzy na te ulice - zachęca Henryk Grochala. - Nigdzie ani kawałka chodnika, tylko błoto. Ciągle słyszymy, że będą chodniki robić, ale najpierw zrobią kanalizację i inne cuda. Nie ma chodników, kanalizacji ani żadnych cudów. Tak było tu 40 lat temu, tak jest i teraz. pamiętają o nas tylko przed wyborami.

Ale nie tylko wygoda życia, a właściwie jej brak, to problem mieszkańców Krzepowa. - Pokażemy pani most na Czarnej - zachęcają rolnicy. - Tu, zaraz za domami kończy się granica miasta. Więc most na rzeczce to już problem gminy wiejskiej Głogów.

A problem okazuje się wielki. Most, to właściwie jedna wielka dziura, spróchniałe deski tworzą sito. - Kiedyś krowy próbowałem tędy przepędzić na pastwiska, ale jednej wpadła noga w dziurę - mówi Marian Surlas.
Przez most strach przejść, a co dopiero przejechać maszynami rolniczymi. - A my tam za mostem mamy pola, to tereny gminy wielkiej Głogów - mówią rolnicy. - Takich większych rolników, z kilkunastoma hektarami to jest w Krzepowie sześciu. To, że chcemy się dostać na pola a nie możemy, nie obchodzi ani prezydenta, ani wójta.

Rolnicy wspominają, jak to przed laty wójt tłumaczył się, że mostu nie naprawił, bo zapomniał zaplanować na to pieniądze w budżecie. - Buduje świetlice w gminie i robi jakieś imprezy, a o naszym moście nie chce słyszeć - złości się H. Grochala. - Ale podatki od ziemi to od nas przyjmuje. Może by je przekazywał na naprawę mostu? Ale po co ma się o nas troszczyć, my na niego głosować nie możemy, bo my teraz z miasta. Więc troska o nas nie jest konieczna.
Wójt gminy Andrzej Krzemień zapewnił nas rolnicy nie są zostawieni sami sobie, bo na Czarnej jest jeszcze jeden most. Betonowy, dobry.

- Jak ja mam wytłumaczyć moim krowom, że muszą gnać dodatkowe trzy kilometry, żeby dostać się na swoją lakę? - pyta M. Surlas. - A jak wyleje czarna, a zdarza się to bardzo często, to dojścia do tamtego mostu nie ma. Wtedy krowy muszą dostawać paszę.

- Tam nie ma ze wsi dojazdu dla maszyn rolniczych, prowadzi tam wąska bita droga, jak wody występują z rzeki dostępu do betonowego mostu nie mamy - zapewnia H. Grochala.
Wójt Krzemień nie ma dobrych wieści dla rolników. - Nie mamy pieniędzy na budowę nowego mostu - powiedział. - Tamten betonowy oraz drugi w Nosocicach powinny wystarczyć. Na pewno nie zrobimy nic w najbliższej kadencji - powiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska