Od kilku lat mieszkańcy Krzepowa są głogowianami. Choć ich wieś to teraz miejskie osiedle, w żaden sposób miasta nie przypomina. Tak jak było przed laty, tak jest teraz. - Niech pani popatrzy na te ulice - zachęca Henryk Grochala. - Nigdzie ani kawałka chodnika, tylko błoto. Ciągle słyszymy, że będą chodniki robić, ale najpierw zrobią kanalizację i inne cuda. Nie ma chodników, kanalizacji ani żadnych cudów. Tak było tu 40 lat temu, tak jest i teraz. pamiętają o nas tylko przed wyborami.
Ale nie tylko wygoda życia, a właściwie jej brak, to problem mieszkańców Krzepowa. - Pokażemy pani most na Czarnej - zachęcają rolnicy. - Tu, zaraz za domami kończy się granica miasta. Więc most na rzeczce to już problem gminy wiejskiej Głogów.
A problem okazuje się wielki. Most, to właściwie jedna wielka dziura, spróchniałe deski tworzą sito. - Kiedyś krowy próbowałem tędy przepędzić na pastwiska, ale jednej wpadła noga w dziurę - mówi Marian Surlas.
Przez most strach przejść, a co dopiero przejechać maszynami rolniczymi. - A my tam za mostem mamy pola, to tereny gminy wielkiej Głogów - mówią rolnicy. - Takich większych rolników, z kilkunastoma hektarami to jest w Krzepowie sześciu. To, że chcemy się dostać na pola a nie możemy, nie obchodzi ani prezydenta, ani wójta.
Rolnicy wspominają, jak to przed laty wójt tłumaczył się, że mostu nie naprawił, bo zapomniał zaplanować na to pieniądze w budżecie. - Buduje świetlice w gminie i robi jakieś imprezy, a o naszym moście nie chce słyszeć - złości się H. Grochala. - Ale podatki od ziemi to od nas przyjmuje. Może by je przekazywał na naprawę mostu? Ale po co ma się o nas troszczyć, my na niego głosować nie możemy, bo my teraz z miasta. Więc troska o nas nie jest konieczna.
Wójt gminy Andrzej Krzemień zapewnił nas rolnicy nie są zostawieni sami sobie, bo na Czarnej jest jeszcze jeden most. Betonowy, dobry.
- Jak ja mam wytłumaczyć moim krowom, że muszą gnać dodatkowe trzy kilometry, żeby dostać się na swoją lakę? - pyta M. Surlas. - A jak wyleje czarna, a zdarza się to bardzo często, to dojścia do tamtego mostu nie ma. Wtedy krowy muszą dostawać paszę.
- Tam nie ma ze wsi dojazdu dla maszyn rolniczych, prowadzi tam wąska bita droga, jak wody występują z rzeki dostępu do betonowego mostu nie mamy - zapewnia H. Grochala.
Wójt Krzemień nie ma dobrych wieści dla rolników. - Nie mamy pieniędzy na budowę nowego mostu - powiedział. - Tamten betonowy oraz drugi w Nosocicach powinny wystarczyć. Na pewno nie zrobimy nic w najbliższej kadencji - powiedział.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?