Najgorzej mają mieszkańcy Prądocinka, którzy robią zakupy w Dychowie, czyli po drugiej stronie mostu. - Oni są zmuszeni przyjechać bądź przyjść tutaj do sklepu albo odwieźć dzieci do szkoły - mówi sołtys Dy-chowa Janina Łukaszewicz. Kobieta przyznaje, że unika przejazdu przez most, gdyż obawia się, że uszkodzi swój samochód. - Czasami wolę nadłożyć drogi, zresztą jak wiele osób - mówi.
Problem z mostem zaczął się dobre 10 lat temu. Każdego roku zwiększa się ruch samochodowy. Kiedyś, gdy jeździły tutaj tylko wozy z końmi, ten most był w sam raz. Teraz nie wytrzymuje, bo przejeżdża tędy wiele samochodów oraz traktory z przyczepami - opowiada pani Janina. Sołtyska przyznaje, że gdyby most został wyremontowany, to pewnie wiele osób chętniej by się tędy poruszało.
Więcej przeczytasz w środowym (14 października), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?