Mosty dla starosty

Przeprawa o nośności ponad 7 ton połączy podgubiński Żytowań z niemieckim Coschen. Polski i niemiecki powiat złożą wspólny projekt o dofinansowanie budowy mostu i krótkich dróg dojazdowych. Zgodnie z przymiarkami wkład polski w inwestycję wyniesie ok. 800 tys. euro (to jedna trzecia wartości budowy).

- Postanowiliśmy zmienić połączenie tego mostu z polską siecią drogową - zapowiada starosta Wiesław Mackowicz. - Połączymy go z drogą krajową, a nie - jak wcześniej planowaliśmy - z Gubinem. Gubin swoje przejścia już ma, a chcielibyśmy ożywić okolice Żytowania i Wałowic.
Porozumienie kończy czas impasu wokół budowy przejścia. Zgody na inwestycję nie wydawało brandenburskie ministerstwo transportu. Jak mówiono nieoficjalnie, nasi zachodni sąsiedzi obawiali się, że rozwijające się małe przejścia mogłyby stworzyć konkurencję dla przygranicznych terenów Brandenburgii i Saksonii, przez które prowadzić ma równoległa do Nysy i Odry nowoczesna magistrala komunikacyjna.

Mieszkańcy okolicznych miejscowości sporo po otwarciu przejścia sobie obiecują. Chociażby ze względu na Niemców, którzy zechcą przyjechać na przykład po jajka. Most w Żytowaniu jest jednym z pierwszych z długiej listy przepraw, które zniszczone w 1945 r. mają wrócić na mapy - wraz z podpisaniem przez nasz kraj traktatu z Schengen. Dlaczego dopiero wówczas? Dopiero wtedy nie będą potrzebne skomplikowane obiekty służb granicznych, a mosty i promy wpiszą się w naturalny system komunikacyjny polsko-niemieckiego pogranicza. W lubuskich planach znalazły się także dwie przeprawy gubińskie - most na wyspę teatralną i budzący sporo wątpliwości tzw. most północny. Skąd kontrowersje wokół przeprawy? Ani miasto, ani mieszkańcy nie są przekonani do potrzeby jej funkcjonowania.