We wtorek rozpędzone kawasaki na łuku drogi koło Nowego Kisielina wypadło z trasy. Po liniach, wymalowanych kredą przez policjantów, widać ślady i odległość, jaką motocykl pokonał od miejsca, w którym jego kierowca stracił panowanie nad potężną maszyną. Kawasaki wyleciało dosłownie z drogi.
Na miejsce bardzo szybko przyjechała karetka. Wylądował też śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Udzielano pomocy ciężko rannemu motocykliście. 38-latek miał tak poważne obrażenia, że to była dosłownie walka z czasem.
Mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Tam natychmiast trafił na stół operacyjny. W tym czasie policjanci z zielonogórskiej drogówki na miejscu zdarzenia robili swoje. Oznaczali ślady. Fotografowali rozbitą maszynę. Szkicowali drogę, starając się odtworzyć przebieg wypadku. Na poboczu został kask motocyklisty. Niżej leżała kurtka i zakrwawiony materiał. Smutny widok.
To pierwsza tragiczna ofiara tegorocznego sezonu motocyklowego. - I oby była ostatnia! - mówią policjanci.
Tragedii z udziałem motocyklistów nie brakuje. We wrześniu ub.r. w Sieniawie motocyklista wypadł z drogi i uderzył w przydrożny słup. Zginął na miejscu. Również we wrześniu ub.r. na trasie w Zatoniu pod Zieloną Górą motocyklista na ścigaczu kawasaki, na zakręcie, wyleciał z drogi. Najpierw uderzył w pierwsze drzewo, potem motocyklista wpadł na dwa kolejne drzewa. Zmarł w szpitalu... Rozpędzony motor mknie jak pocisk - tak mówią ci, którzy jeżdżą maszynami z potężną mocą.
Co o jeżdżeniu na szybkich motocyklach mówią znawcy? Więcej przeczytasz w czwartek, 19 marca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?