Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Możesz złożyć skargę na wodociągi

Redakcja
- W wyniku awarii, do ziemi wyciekła woda za ponad 3 tys. zł. Straty musiała pokryć wspólnota mieszkaniowa. Ja zapłaciłem blisko 400 zł, to pół mojej emerytury - powiedział Władysław Liszka z Zielonej Góry
- W wyniku awarii, do ziemi wyciekła woda za ponad 3 tys. zł. Straty musiała pokryć wspólnota mieszkaniowa. Ja zapłaciłem blisko 400 zł, to pół mojej emerytury - powiedział Władysław Liszka z Zielonej Góry Fot. Tomasz Gawałkiewicz
Jeżeli wodociągi próbują przerzucać straty wynikające z awarii sieci na ciebie, masz prawo się z tym nie zgodzić.

Spółka wodociągowa z Tych za takie praktyki zapłaci 150 tys. zł kary.

Pan Władysław Liszka z Zielonej Góry, gdy minionej jesieni dostał rachunek za wodę, złapał się za głowę. - Wyszło, że razem z innymi mieszkańcami domu, w krótkim okresie zużyliśmy wody za dodatkowo ponad 3 tys. zł. Jak to możliwe, skoro ja dotąd co miesiąc płaciłem tylko 15 zł - mówi zielonogórzanin. Okazało się, że licznik główny w budynku wykazał znacznie większe zużycie, niż liczniki w mieszkaniach. Znaleźliśmy przyczynę, woda ciekła na przyłączu w ziemi. Niestety było to już za naszym głównym licznikiem. Wspólnota musiała zapłacić rachunek. Gdyby awaria zdarzyła się przed licznikiem, straty wzięłyby na siebie zielonogórskie wodociągi.

Podobnie jest w Gorzowie, awarie na sieci przesyłowej bierze na siebie firma wodociągowa. Nie wszędzie w Polsce jest jednak tak dobrze.

Drogie awarie

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wziął pod lupę spółki wodociągowe. Okazało się, że niektóre z tych firm wykorzystują fakt, że nie mają konkurencji, pomaga to im osiągać nieuzasadnione korzyści. Ich klienci płacą za wodę, nawet gdy nie powinni. Przykładem jest spółka wodociągowa z Tych. Urząd stwierdził, że firma narzucała klientom wygórowane ceny za dostawę wody, a poza tym bezprawnie obciążała ich kosztami ubytków wody w sieci przemysłowej. Za to firma musi zapłacić karę 150 tys. zł. Spółka odwołała się do sądu, jednak nic to nie dało. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że ubytki wody w sieci sięgające 50 proc. świadczą o niskiej staranności prowadzonej działalności.

- Płacili za te straty wszyscy odbiorcy wody. To zbyt wysoki dla nich ciężar - powiedział Konrad Gruner z urzędu.

UOKiK oskarżył też o wykorzystanie dominującej pozycji na rynku wodociągi w Częstochowie.

Pamiątka po PGR-ach

Czy podobne zarzuty powtórzyły się wobec firm z woj. lubuskiego? - Nie mieliśmy skarg i nie prowadzimy postępowania wobec żadnej spółki wodociągowej z tego rejonu - mówi Zbigniew Jurczyk, dyrektor delegatury UOKiK we Wrocławiu. - Jeżeli ktoś ma zastrzeżenia, namawiam do złożenia skargi.

- Awarie i straty wody zawsze będą w każdym przedsiębiorstwie. Trzeba je zaliczyć do kosztów działania firmy, ale oczywiście straty nie powinny być wielkie. Różnice widać w cenach wody. Wiem, że na Śląsku są one wysokie, bo jest tam wiele awarii z powodu ruchów górotworu na terenach kopalni - mówi Beata Jilek, prezes Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji.

- U nas straty w wyniku przecieków wynoszą ok. 14 proc. - dodaje szef Wodociągów w Gorzowie Zenon Kaczmarek. - Kalkulacja cen wody jest ściśle określona. W miastach, jak Gorzów czy Zielona Góra wielkich strat nie ma. Najgorzej jest w gminach, gdzie są stare sieci, budowane jeszcze przez byłe PGR-y.

MAREK BIAŁOWĄS
0 68 324 88 70
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska