Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można być księdzem katolickim i mieć żonę?

(map), źródło: eKAI, deon.pl
Fot: Archiwum
Wystarczy że jest się duchownym wyznania anglikańskiego. Na mocy opublikowanej 9 listopada konstytucji apostolskiej "Anglicanorum coetibus" wywodzący się z protestantyzmu anglikanie po prawie 500 latach rozłamu mogą powrócić na łono kościoła katolickiego. Dotyczy to około 400 tys. tzw. konserwatywnych anglikanów - w tym wielu biskupów i księży. Dodajmy - żonatych księży.

Kościół anglikański powstał w 1534 roku po decyzji angielskiego króla Henryka VIII Tudora o zerwaniu kontaktów ze Stolica Apostolską (była to odpowiedź na nie uznanie przez papieża Klemensa VII unieważnienia małżeństwa Henryka VIII z Katarzyną Aragońską). Król uznał wówczas siebie "jedyną i najważniejszą głową na Ziemi Kościoła anglikańskiego", na co papież odpowiedział ekskomuniką. Anglicy poparli swego króla i w ten sposób powstał Kościół anglikański - oparta na protestantyzmie religia podporządkowana państwu, nie uznająca zwierzchnictwa papieża. I pozbawiona celibatu.

Jak wskazuje wikipedia: "Kościół Anglii jest kościołem państwowym. Najwyższą władzę zwierzchnią z prawem mianowania biskupów sprawuje król lub królowa. Wewnątrz Kościoła anglikańskiego od XIX wieku wyróżnia się konserwatywny, zbliżony do katolicyzmu High Church, bardziej ludowy i bliższy kalwinizmowi Low Church oraz liberalny Broad Church."

To właśnie ten podział w łonie kościoła anglikańskiego dał asumpt do całego problemu. Nurt konserwatywny anglikanów sprzeciwia się bowiem "liberalnym innowacjom", takim jak wyświęcanie homoseksualnych biskupów (ordynowanie w 2003 r. na biskupa Kościoła Episkopalnego w USA ks. Gene'a Robinsona), nadawanie święceń kapłańskich kobietom (od 1992 r.), błogosławienie związków homoseksualnych, praktykowanie przez duchownych buddyzmu czy popieranie przez nich islamskiego prawa szariatu.

Z jednej strony już spowodowało to przejście części oburzonych takimi praktykami anglikanów na katolicyzm. Z drugiej umożliwiło zbliżenie konserwatywnych anglikanów ze Stolicą Apostolską. Zbliżenie, które kilka dni temu zaowocowało konstytucją "Anglicanorum coetibus", określającą reguły przejcia anglikanów (w tym - duchownych) na katolicyzm.

Anglikanizm jest do pogodzenia z katolicyzmem

Konstytucja ta jest efektem długiego procesu zbliżania obu kościołów, lecz wielu komentatorów przyznaje, że była sporym zaskoczeniem. Również dla duchowego zwierzchnika anglikanów, arcybiskupa Cantenbury Rowana Williamsa, któremu nie udało się powstrzymać i zalagodzić rozłamu w jego kościele. Oznaczać to będzie pomniejszenie około 70-milionowej trzody jego wiernych o blisko pół miliona dusz. "Zakonczył się anglikański eksperyment" - komentują niektórzy spośród 50 zbuntowanych anglikańskich biskupów, "Anglikanie mogą powrócić do domu" - pisze prasa australijska, albowiem watykański gest otwarcia skierowany jest nie tylko do odłamów konserwatywnych, ale do wszystkich anglikanów.

Na mocy konstytucji chętne konserwatywne anglikańskie diecezje (w liczbie około 100) będą mogły łatwo przyłączyć się do Kościoła Katolickiego, zachowując pomimo tego pewne elementy odrębności, takie jak np. anglikańskie obrzędy liturgiczne, Od wiernych wymagać się będzie jedynie pisemnej deklaracji zgodności indywidualnej wiary z Katechizmem Kościoła Katolickiego. Decyzja papieska spotkała się z entuzjazmem wielu anglikanów, choć nie brakuje również słów krytyki - choćby pytań takich, jak to sformułowane przez "The Washington Time": Dlaczego podobny gest nie miałby zostać uczyniony na przykład w stosunku do baptystów czy metodystów?

Celibat? Żonatych nie obowiązuje!

Co do kwestii duchownych anglikańskich - wszyscy dotychczasowi, którzy przejdą na katolicyzm, będą musieli spełnić wymóg formalny. Jako że Watykan nie uznaje święceń anglikańskich, kazdy duchowny bedzie musiał ponownie przyjąć święcenia zgodne z katolickim Kodeksem Prawa Kanonicznego. A co z przypadkami tych duchownych, którzy posiadają żony i dzieci?

Jak mówi konstytucja papieska: fakt przebywania w związku małżeńskim nie wykluczy byłych kapłanów anglikańskich z katolickiego duchowieństwa - wyjątkiem są żonaci biskupi. Ci nie bedą mogli zostać bisklupami katolickimi, ponieważ konstytucja wyklucza udzielanie sakry biskupiej żonatym.

Decyzja Watykanu jest kontrowersyjna i nosi wszelkie znamiona kompromisu - otóż wyłączenie żonatych duchownych z konstytucji spowodowałoby najprawdopodobniej wahania wiernych anglikańskich (przypomnijmy że orędownikami przejścia na katolicyzm było przecież wielu anglikańskich księży i biskupów). Z drugiej strony zniesienie celibatu nadal jest dla Stolicy Apostolskiej nie do przyjęcia. Z trzeciej - wydanie nakazu żonatym duchownym zerwania ich związków małżeńskich stałoby w sprzeczności z "prorodzinną" linią Kościoła katolickiego. Stąd też przyjęto wyjście pośrednie i zezwolono kontynuować kapłańską posługę żonatym księżom.

W internecie ów krok nazywa się "precedensem" i "pierwszym krokiem ku zniesieniu celibatu". Szeroko dyskutuje się sytuację, w której w łonie Kościoła katolickiego współwystępować będą księża, których obowiązuje celibat oraz księża od celibatu wolni. Watykan komentuje te dyskusje krótko - ów krok "nie oznacza żadnej zmiany w dyscyplinie Kościoła w sprawie celibatu księży".

Czy faktycznie nie oznacza zmiany w dyscyplinie? Odpowiedzą na to sami księża. Chocby w sytuacji, w której zostaną zaproszeni przez byłego duchownego anglikańskiego na ciasteczka, które upiekła jego żona.

Nie wspomnieliśmy o obecnie nieżonatych księżach anglikańskich. Czy dla nich także przewidziano dyspensę od celibatu? Niestety, mają pecha. Będą do niego zobowiązani tak samo, jak każdy "zwykły" katolicki ksiądz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska