O zdarzeniu poinformował nas Czytelnik w niedzielę, 29 grudnia. W rowie w Mozowie koło Sulechowa kierowcy zauważyli matiza.
Na miejsce przyjechała policja. – Skontaktowaliśmy się z właścicielem pojazdu. Samochód nie był przez nas zabezpieczany – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Pojazd nie był rozbity, nic dokoła nie było również uszkodzone. Sprawę wyjaśniają policjanci z drogówki.
Zobacz też: Ostatni(!) spot "Miłośników aut", który się nie odbył. 28.12.2019
O zdarzeniu poinformował nas Czytelnik w niedzielę, 29 grudnia. W rowie w Mozowie koło Sulechowa kierowcy zauważyli matiza.
Na miejsce przyjechała policja. – Skontaktowaliśmy się z właścicielem pojazdu. Samochód nie był przez nas zabezpieczany – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Pojazd nie był rozbity, nic dokoła nie było również uszkodzone. Sprawę wyjaśniają policjanci z drogówki.
Zobacz też: Ostatni(!) spot "Miłośników aut", który się nie odbył. 28.12.2019
O zdarzeniu poinformował nas Czytelnik w niedzielę, 29 grudnia. W rowie w Mozowie koło Sulechowa kierowcy zauważyli matiza.
Na miejsce przyjechała policja. – Skontaktowaliśmy się z właścicielem pojazdu. Samochód nie był przez nas zabezpieczany – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Pojazd nie był rozbity, nic dokoła nie było również uszkodzone. Sprawę wyjaśniają policjanci z drogówki.
Zobacz też: Ostatni(!) spot "Miłośników aut", który się nie odbył. 28.12.2019