Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mróz pomaga, nie szkodzi

Grażyna Zwolińska
Uśmiech na twarzy Doroty Łokieć na pewno ośmiela pacjenta, który do kriokomory wchodzi pierwszy raz.
Uśmiech na twarzy Doroty Łokieć na pewno ośmiela pacjenta, który do kriokomory wchodzi pierwszy raz. fot. Bartłomiej Kudowicz
Leczenie zimnem nie jest odkryciem naszych czasów. Od wieków stosowano okłady z zimnej wody i lodu.

Jednak dopiero użycie ciekłego azotu wprowadziło krioterapię na nowe tory.
Może być miejscowa lub ogólnoustrojowa. W tej pierwszej specjalna dysza emituje przez 2-3 minuty powietrze o temp. minus 78 st. C (w przypadku dwutlenku węgla) lub minus 180 st. C (w przypadku azotu) na niewielką powierzchnię ciała pacjent. Może to być np. kolano, łokieć, bark, biodro. W drugiej metodzie cały organizm poddany jest działaniu skrajnie niskich temperatur (minus 130-140 st. C.).

Kontakt wzrokowy jest

Jak człowiek znosi wejście do takiej lodówki? - Bardzo dobrze, choć przed pierwszym zabiegiem każdy z pacjentów ma obawy - opowiada kierowniczka Zakładu Usprawnienia Leczniczego w zielonogórskiej poliklinice Dorota Łokieć. - Nasza komora ma duże okna w bocznych ścianach, pacjent utrzymuje stały kontakt wzrokowy i słowny z obsługą.

Drzwi otwierają się zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz, więc w razie zagrożenia w każdej chwili można wyjść.

Kąpielówki i rękawiczki

WSKAZANIA:

  • choroby reumatyczne
  • ostre i przewlekłe zespoły bólowe stawów kończyn i kręgosłupa
  • obrzęki
  • bóle blizn
  • świeże następstwa urazów i wypadków ( skręcenia, zwichnięcia, naciągnięcia mięśni, stłuczenia mięśni, obrzęki po urazach)
  • przykurcze stawowe
  • świąd odbytu
  • choroby neurologiczne (np. stwardnienie rozsiane, choroba Parkinsona, bóle różnego pochodzenia, ostre zapalenia nerwów)
  • SM
  • - Najpierw umawiamy pacjenta z lekarzem specjalistą z zakresu rehabilitacji medycznej lub neurologii - wyjaśnia D. Łokieć.

    Dopiero po badaniu pacjent przychodzi na pierwszy zabieg. Bezpośrednio przed wejściem do komory, pielęgniarka zawsze mierzy mu ciśnienie krwi i tętno.
    Pacjent wchodzi na 30-40 sekund do komory wstępnej. W temperaturze minus 60 st. C. organizm przyzwyczaja się do niskich temperatur. W komorze zasadniczej jest się dwie minuty. Panuje tam ziąb od minus 120 do minus 140 st. C.

    Kobiety wchodzą w stroju kąpielowym, mężczyźni w krótkich spodenkach. Części ciała narażone na odmrożenia trzeba ochronić, zakładając czapkę, rękawiczki, grube skarpety, a także maseczkę pomagającą w oddychaniu. Na nogi ubiera się też drewniane chodaki. Skóra powinna być sucha. Nie wolno przed tymi zabiegami używać nawilżających kosmetyków.

    Obniżony próg bólu

    PRZECIWWSKAZANIA:

  • przebyty nowotwór
  • przebyty zawał serca (do dwóch lat)
  • duże wady serca
  • wysokie, nieunormowane przez lekarza ciśnienie tętnicze krwi
  • otwarte rany
  • silna niedoczynność tarczycy
  • znaczna niedokrwistość
  • choroby psychiczne ograniczające możliwość współpracy z pacjentem
  • Po zabiegu przechodzi się na salę ćwiczeń, gdzie ćwiczy się intensywnie około 30 minut pod opieką rehabilitantów. Pacjenci po zabiegu w kriokomorze mają obniżony próg bólu, rozluźnione mięśnie i stawy.

    - Krioterapia jest metodą skuteczną, nieinwazyjną i bardzo dobrze znoszoną przez pacjentów - podkreśla D. Łokieć. - Od pewnego czasu jest też stosowana w odnowie biologicznej. Zabiegi w kriokomorze przyśpieszają spalanie tkanki tłuszczowej i poprawiają przemianę materii, opóźniają procesy starzenia, poprawiają odporność. Leczenie zimnem chwalą sobie sportowcy, osoby zmęczone fizycznie i psychicznie, zestresowane, ze stanami depresyjnymi, cierpiące na bezsenność i migreny.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska