Mściwój Kiecoń
Mściwój Kiecoń
17 lat, uczeń liceum (profil matematyczno-informatyczny), mieszka z rodzicami w Wałowicach koło Gubina, zawodnik Ludowego Uczniowskiego Klubu Sportowego Nysa-Gubin
- Jak zaczęła się twoja przygoda z jeździectwem?
- To było tak dawno, że nawet nie pamiętam kiedy. Mój ojciec ma stadninę koni i to on zaszczepił mi miłość do tych zwierząt. Od samego początku miałem z nimi styczność i obracałem się w ich towarzystwie. Po raz pierwszy wsiadłem na kucyka mając trzy lata i tak jeżdżę do dziś.
- Kiedy wystartowałeś w pierwszych zawodach?
- Po raz pierwszy kiedy miałem osiem lat. Na początku było różnie, jednak teraz jest coraz lepiej. Startowałem już w wielu imprezach ogólnopolskich i międzynarodowych w Austrii, Niemczech i Czechach. W ostatniej, w Żywcu, zdobyłem złoty medal. Rok wcześniej na tej samej imprezie wywalczyłem brąz, więc tym bardziej jestem zadowolony.
- Przed tobą matura. Co później?
- Chciałbym związać swoje życie z końmi. Po szkole średniej mam zamiar dostać się do Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu bądź Poznaniu. Po jej ukończeniu poświęcić się tym wspaniałym zwierzętom i, mam nadzieję, karierze sportowej.
- Co cię najbardziej "kręci" w jeździectwie?
- W zasadzie wszystko. Od momentu gdy się budzę myślę o tym, aby zobaczyć swojego konia. Co prawda treningi są czasem męczące i wyczerpujące, ale zawody to jest to, co naprawdę kocham. One wynagradzają mi wszystko. Gdy po wielu wyrzeczeniach staję na najwyższym stopniu podium czuję się wspaniale. Publiczność klaszcze, wiwatuje, a ja wiem, że byłem tego dnia najlepszy. To jest bardzo przyjemne i wyzwala niesamowite emocje.
- Jakie są twoje najbliższe plany?
- Właśnie wróciłem z wakacji na Mazurach. Wkrótce mam zamiar pojechać na zawody do Austrii, później do Czech. W chwili obecnej trudno powiedzieć, co będzie dalej. Teraz upajam się mistrzostwem Polski.
- Marzenia?
- Moim największym jest występ na olimpiadzie. Jeśli chodzi o najbliższe igrzyska w Pekinie, to jeszcze chyba nie mam szans. Mam jednak nadzieję, że jeśli będę kontynuował karierę, prezentował się dobrze i wygrywał, kiedyś będę mógł reprezentować Polskę na tak wielkiej imprezie. Oczywiście medal to szczyt moich marzeń.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?