Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundial 2010: ,,La Celeste'' czują misję

Z Kapsztadu Robert Gorbat [email protected]
Holendrzy mają wielką chrapkę na trzeci w historii wstęp w finale MŚ
Holendrzy mają wielką chrapkę na trzeci w historii wstęp w finale MŚ fot. Robert Gorbat
W mundialu została już tylko wielka czwórka. Rywalizację o medale rozpocznie od półfinałów. W pierwszym zmierzą się we wtorek o 20.30 w Kapsztadzie Urugwajczycy i Holendrzy. Fachowcy nie dają Latynosom żadnych szans.

Po eliminacjach wszystko wskazywało na to, że mistrzostwa w RPA zostaną zdominowane przez drużyny z Południowej Ameryki. Nie brakowało głosów, iż w półfinale znajdą się trzy zespoły z tego kontynentu i jeden z Europy. Proporcje się zgadzają, tyle tylko, że są... dokładnie odwrotne. To Stary Kontynent rozdaje karty i ma wielką chrapkę na pierwszy w historii triumf poza swoim terytorium.

Po odpadnięciu w ćwierćfinałach Brazylii, Argentyny i Paragwaju, honoru Latynosów przyszło niespodziewanie bronić Urugwajczykom. ,,La Celeste'' mają za sobą tyleż udany, co i bardzo szczęśliwy turniej. Triumfując w niezbyt trudnej grupie A, podopieczni trenera Oscara Tabareza trafili na najłatwiejszą ścieżkę do półfinału. Najpierw pokonali 2:1 Koreę Południową, a potem - po remisie 1:1 z Ghaną - wygrali z tą ekipą 4:2 serię rzutów karnych. Ćwierćfinałowy triumf przypłacili jednak stratą dwóch bardzo ważnych zawodników: najlepszego strzelca Luisa Suareza i środkowego obrońcy, kapitana Diego Lugano. Pierwszy dostał czerwoną kartkę za bramkarską interwencję w ostatniej minucie dogrywki, zaś drugi odniósł kontuzję.

- Martwi nas absencja Luisa, bo wspólnie z Edinsonem Cavanim osiągnęli na mundialu bardzo wysoką formę. Byli prawdziwym postrachem wszystkich bramkarzy - powiedział najbardziej znany urugwajski zawodnik, 31-letni Diego Forlan. - Obydwaj liczą sobie po 23 lata i są niezwykle głodni sukcesów. Miałem do tej pory wielki komfort, wbiegając do przedniej linii zza ich pleców i wykończając znakomicie przygotowane akcje. Teraz będziemy musieli wymyślić jakąś inną taktykę.

Kibice Urugwaju krążą od dwóch dni po ulicach Kapsztadu i przypominają fanom ,,Oranje'' swoją chwalebną historię: triumfy w 1930 i 1950 oraz półfinały w 1954 i 1970 roku. - Ale to oznacza, że ostatni raz byliście w półfinale 40 lat temu! - ripostują pokojowo nastawieni przybysze z Holandii. - My nie mamy co prawda w swojej kolekcji mistrzowskiego tytułu, za to w 1974 i 1978 roku graliśmy w finałach. A ostatnim półfinałem cieszyliśmy się niedawno, bo zaledwie 12 lat temu we Francji!

,,Pomarańczowi'' są jedynym zespołem w mundialu, który wygrał do tej pory wszystkie pięć spotkań. Na dodatek w pucharowej fazie wybrańcy trenera Berta van Marwijka nie potrzebowali dodatkowego czasu gry, by odprawić z kwitkiem najpierw Słowaków, a potem - po kapitalnej drugiej połowie - Brazylijczyków. Właśnie wygrana z ,,Canarinhos'', głównymi przed rozpoczęciem turnieju pretendentami do zdobycia Pucharu Świata sprawiła, iż Holendrzy są zdecydowanymi faworytami w typowaniach kibiców i bukmacherów.

- Naszym atutem jest niewątpliwie większa świeżość. Ćwierćfinał rozegraliśmy ponad dobę wcześniej od Urugwajczyków, a na dodatek spędziliśmy na boisku zdecydowanie mniej minut - powiedział podczas przedmeczowej konferencji prasowej kapitan ,,Oranje'' Giovanni van Bronckhorst. - Mimo to mamy wielki szacunek dla rywali. Oni grają w RPA naprawdę dobrze, a we wtorek będą dodatkowo zmotywowani poczuciem misji: obroną honoru południowoamerykańskiego futbolu.

Holendrom spadł w poniedziałek wielki kamień z serca. Po dokładnych badaniach medycznych okazało się, że w półfinale będą zdolni do gry napastnik Robin Van Persie i obrońca Joris Mathijsen. Pierwszy doznał w pojedynku z ,,Canarinhos'' urazu łokcia, a drugi w ogóle w tym spotkaniu nie grał. Van Marwijk będzie więc miał do dyspozycji wszystkie swoje gwiazdy. Łącznie z rekonwalescentem Arjenem Robbenem, który pierwszy raz pojawił się na boisku w końcówce ostatniego grupowego spotkania z Japonią, a potem decydował o sile drużyny w ofensywie. Bramkarz ,,La Celeste'' Fernando Muslera nie będzie dziś miał łatwego życia...

FIFA podała w poniedziałek wieczorem, że do kupienia jest jeszcze 1,9 tys. miejsc na spotkanie w Kapsztadzie. I że poprowadzi je największa sędziowska rewelacja mundialu, 32-letni Rawszan Irmatow z Uzbekistanu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska