Kiedy spojrzy się na murawę stadionu miejskiego z wysokości trybun, to ktoś może poklepać się w czoło i powiedzieć:_„Na co oni narzekają?”. - Choć z daleka boisko wygląda ładnie, to bieganie po nim to prawdziwa męczarnia dla piłkarzy - mówi zawodnik miejscowego klubu Carina Gubin, Przemysław Fiedorowicz.
O naprawie murawy mówi się już od bardzo dawna. Twarde, gliniaste podłoże sprawia, że łatwiej o kontuzje. - Ogólnie chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo. Na innych boiskach, np. w Lubsku można biegać 80 min. i dopiero w nogach odczuje się zmęczenie. Tutaj nie można biegać już po 40 min. - wyjaśnia Fiedorowicz.
Zobacz też: To możliwe! Za kilka lat w Gubinie wyrosną nowe bloki
Kiedy ostatnio na łamach „Gazety Lubuskiej” wspominaliśmy o problemie, burmistrz Bartłomiej Bartczak podkreślał, że konieczne jest wykonanie nawodnienia murawy, zanim będzie można przejść do remontu. - Inaczej cała praca pójdzie na marne - podkreślał.
Jednak od miesięcy pracownicy próbują dokopać się do wody w pobliżu stadionu i wszystko wskazuje na to, że studnia nie powstanie. Co dalej? - Spróbujemy jeszcze raz. Jeśli uda się dotrzeć do wody, to postępujemy dalej z poprzednim planem, czyli budowa normalnego nawodnienia i remont - wyjaśnia Bartczak.
Jeśli jednak się nie uda, to jest również alternatywne rozwiązanie, o którym rozmawiano podczas spotkania w urzędzie. - Za nawodnienie mógłby odpowiadać specjalny robot, który przemieszczałby się po murawie i rozpylał wodę - tłumaczy Bartczak i podkreśla, że murawa zostanie naprawiona w tym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?