Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musimy zaprotestować przeciwko wycince drzew!

Krzysztof Fedorowicz
Maciej Stadniczuk w 2004 roku założył wraz z przyjaciółmi stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa, które prowadzi akcje o charakterze ekologicznym, a także - we współpracy z fundacją Anny Dymnej "Mimo wszystko” - organizuje warsztaty dla dzieci i młodzieży
Maciej Stadniczuk w 2004 roku założył wraz z przyjaciółmi stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa, które prowadzi akcje o charakterze ekologicznym, a także - we współpracy z fundacją Anny Dymnej "Mimo wszystko” - organizuje warsztaty dla dzieci i młodzieży Fot. Paweł Janczaruk
Rozmowa z Maciejem Stadniczukiem ze stowarzyszenia Wspólnota Kulturowa

- Trwa protest przeciwko wycince drzew na drodze Sulechów - Skąpe. Dlaczego włączyłeś się do tej akcji?
- Uważam, że wycinkę trzeba wstrzymać, by poznać wszystkie za i przeciw. Nawet jeśli Grzegorz Szulc, dyrektor wojewódzkiego zarządu dróg, jest pewny swych racji - dlaczego nie chce dopuścić do otwartej dyskusji? Chodzi przecież o dobro wspólne!
Sądzę, że powinniśmy jak najwięcej czerpać z natury i pilnować równowagi między nią a cywilizacją. Nie jestem przeciwny rozwojowi, jestem przeciwny bezmyślnym zachowaniom.

- Czy często obserwujesz takie wycinki?
- Co krok widzę nieprzemyślane usuwanie drzew. Przykładem może być Zielona Góra i usunięcie lip przy ul. Wyspiańskiego. Bezsensowne były też wycinki przy uniwersytecie czy koło Hali Ludowej. Zastanawiam się, dlaczego urzędnicy podejmują tak łatwo te decyzje? Według mnie wiąże się to z absolutnym brakiem odpowiedzialności! A jeśli nie ma odpowiedzialności - trzeba protestować.

.

- Drogowcy mówią, że wycinek dokonują w trosce o bezpieczeństwo kierowców...
- Także kierowcy powinni się zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo, siedząc za kółkiem powinni myśleć. Drogi wysadzane drzewami nie są przystosowane do wielkich prędkości, to nie są trasy szybkiego ruchu. I w dłuższej perspektywie czasu warto, byśmy otoczenie nie tylko dostosowywali do swoich potrzeb, ale i dostosowywali się do otoczenia.
Zresztą sam jestem kierowcą i widziałem drogi w różnych krajach. Dla mnie ta wycinka to bezmyślny pęd, by nadrobić różnicę dzielącą nas od zachodu, gdy tymczasem właśnie na zachodzie takie drogi są dziś chronioną wartością. Jestem przekonany, że za kilka lat aleje i u nas będą na wagę złota.

- Drogowcy mówią, że w ubiegłym roku 33 osoby zginęły na drzewach.
- Warto sprawdzić, w ilu wypadkach kierowcy jechali za szybko, nie dostosowali prędkości do warunków panujących na drodze. Często też widzimy przydrożne krzyże tam, gdzie nie ma drzew.
Po drugiej stronie granicy mamy takie same aleje, ale tam kierowcy są zdyscyplinowani. I tam nie wycina się drzew, ale stawia się bariery metalowe. Tak jest przy drodze od granicy do Cottbus. Dlaczego nasi drogowcy nie widzą takich przykładów i wybierają najprostsze rozwiązanie?

- W rozmowie z wojewódzkie konserwatorem przyrody dowiedzieliśmy się, że stowarzyszenia mogą występować o wpisanie alei drzew do rejestru pomników przyrody.
- Jednym z celów stowarzyszenia Wspólnota Kulturowa są takie działania, które mają na celu ochronę krajobrazu kultury i pamięci, a także będącego w symbiozie z dziedzictwem kulturowym - krajobrazu przyrodniczego. Brzmi to bardzo okrągło, ale ta aleja spina właśnie te dwa światy - natury i kultury, przyrody i cywilizacji.
Podobne aleje gdzie indziej są lokalną atrakcją, więc władza powinna dbać i chronić takie miejsca, jeśli zaś tego nie robi - pozostają stowarzyszenia. Nasza akcja ma pokazać, że warto walczyć o to, co nasze. Nie można pozwolić, by urzędnicy podejmowali jednostronne, autorytarne i szkodliwe decyzje.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska