Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyk jak kulturysta...

HANNA CIEPIELA
43 lata, od początku, gra w orkiestrze puzonista Edward Witkowski. W ilu koncertach brał udział Nie pamięta, bo było ich mnóstwo. Ale jeden koncert, a raczej powrót z koncertu, do dzisiaj jest wspominany.

- Wracaliśmy z przeglądu orkiestr w Chodzieży opowiada E. Witkowski. W autobusie wysiadła chłodnica, woda się wylała. I gdyby nie wielkie tuby, to byśmy nie dojechali do Gorzowa. Bo właśnie do tych tub wlewaliśmy wodę i kierowca lejem dolewał do chłodnicy. Potem instrumenty się wysuszyło, wytarło. Nic im się nie stało...
Jakie jeszcze wspomnienia
- Były inne stroje: ze sznurami, na styl wojskowy i nie było kobiet muzyków mówi puzonista.
Obecnie w orkiestrze są cztery panie: trzy flecistki i klarnecistka. -W przyszłości pewnie będzie jeszcze więcej zapowiada Bolesław Malicki, który od dziesięciu lat kieruje zespołem. Jest absolwentem Wrocławskiej Akademii Muzycznej i doświadczonym kapelmistrzem orkiestr wojskowych.
W całej orkiestrze gra 34 muzyków, większość to nauczyciele, absolwenci i uczniowie gorzowskich szkół muzycznych. Próby odbywają się dwa razy w tygodniu w Miejskim Centrum Kultury.
Tam również przechowywane są koncertowe stroje, w tym ciepłe kurtki, bo orkiestra występuje nie tylko w salach koncertowych, ale też na paradach, pochodach...
- Czasem gra się na mrozie i aby instrumenty nie marzły wciera się w nie spirytus mówi E. Witkowski. Na mrozie też ręce strasznie grabieją, niektórzy grają więc w rękawiczkach.
- Największy kłopot mają fleciści i klarneciści, bo muszą opuszkami dobrze czuć instrument -dodaje B. Malicki.- Czasem więc używają rękawiczek z obciętymi palcami.
Orkiestra bierze udział w różnych konkursach, przeglądach. Ubiegły rok był pod tym względem bardzo udany. Gorzowianie zdobyli pierwszą nagrodę na Lubuskim Przeglądzie Orkiestr Dętych w Sulęcinie i Złoty Róg na Wielkopolskim Turnieju Orkiestr Dętych w Grodzisku Wlkp.
A w czym tkwi siła dętej orkiestry
- W elegancji, zgraniu i profesjonalizmie zapewnia dyrygent. -Trzeba stale ćwiczyć i bardzo poważnie traktować wszystkie występy.
Jedną z zasad muzycznych jest przychodzenie co najmniej godzinę przed każdym występem.
- Muzyk nie może wyciągnąć instrumentu z futerału i od razu wyjść na scenę mówi dyrygent. Muzyk jak kulturysta musi dobrze rozgrzać mięśnie. I na taką rozgrzewkę trzeba przeznaczyć dobrą godzinę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska