Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

My chcemy autobusu! - mówią na Jędrzychowie

Alicja Bogiel
- Nasze osiedle istnieje już 20 lat i niewiele miasto dla nas do tej pory zrobiło - żalą się mieszkańcy "kwiatowego” Jędrzychowa. I apelują: - Niech chociaż doprowadzą nam komunikację miejską.
- Nasze osiedle istnieje już 20 lat i niewiele miasto dla nas do tej pory zrobiło - żalą się mieszkańcy "kwiatowego” Jędrzychowa. I apelują: - Niech chociaż doprowadzą nam komunikację miejską. fot. Dorota Kasprzyszak
Na osiedlu Kwiatowym pospolite ruszenie - mieszkańcy zbierają podpisy pod petycją, by autobus jeździł po ich osiedlu.

Ale mają przeciwników, niektórzy wolą progi spowalniające jazdę. A jedno wyklucza drugie.
Już 350 osób podpisało się pod wnioskiem, by w "kwiatowe" ulice os. Jędrzychów wjeżdżał autobus MZK. - Na naszym osiedlu sporo jest starszych ludzi, młodzieży i dzieci - mówi Maria Grazyl. - Wiele osób czeka na wprowadzenie tego autobusu. Ja również. Nie jeżdżę już samochodem, do sklepu po zakupy muszę iść ponad dwa kilometry.

- Moja córka codziennie idzie półtora kilometra do przystanku - opowiada Dorota Kasprzyszak. - Najgorzej jest jesienią i zimą. Inne dzieci mają jeszcze dalej.
Argumentów za wpuszczeniem linii autobusowej w osiedle mieszkańcy mają sporo:
- To jest dla MZK drobnostka. Autobus wjedzie w ul. Liliową, wyjedzie Mieczykową i pojedzie dalej swoją trasą - mówią. - A miejska firma przy okazji zarobi. Bo chętnych na przejazd będzie dużo.

- Rano zawsze jest tłok - opowiada Natalia Kasprzyszak, która jeździ autobusem nr 44 do szkoły. - A najgorzej jest w środy.
- My po prostu potrzebujemy tego autobusu - dodaje Barbara Lokś. - A jeśli ktoś uważa inaczej, niech poniesie dwa kilometry siatki pełne zakupów.

Bezpieczeństwo kontra wygoda?

Część mieszkańców zabiega o autobusy, a część ma zupełnie inny pomysł na ruch na tej ulicy. Napisali pismo do magistratu, by na Mieczykowej postawić progi spowalniające ruch. Między innymi dlatego, że nawet po ulicach z betonowych płyt niektórzy nieźle pędzą. A kiedy będzie nowa nawierzchnia, rozpoczną się wyścigi. - Progi spowalniające wykluczają z kolei wjazd autobusów na ulice - zapowiedział wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk na spotkaniu z mieszkańcami osiedla.

Progi spowalniające popiera radny i mieszkaniec osiedla Marek Kamiński. - Dla mnie ważniejsze jest bezpieczeństwo - mówi. - Ostatnio minął mnie motocyklista, miał stówę na liczniku, a obok bawiły się dzieci. To są osiedlowe ulice i takie powinny pozostać. Nie mam pewności, czy na pewno na osiedlu potrzebna jest autobusowa linia. W naszym mieście komunikacja miejska w osiedla nie wjeżdża.

Opinie radnego nie wszystkim się podobają. - Jak ktoś ma samochód i do tego mieszka na początku osiedla, obok przystanku MZK, nie rozumie tych, którzy mają gorzej - komentuje część mieszkańców.

Zapraszają na spacerek

Zebrane 350 podpisów zielonogórzanie mają teraz zamiar złożyć prezydentowi. Razem z petycją w sprawie komunikacji miejskiej. Wiceprezydent K. Kaliszuk na spotkaniu z mieszkańcami osiedla przyznał, że na razie władze miasta są przeciwko autobusom na Liliowej i Mieczykowej. Podobnie MZK. Dyrektor Barbara Langner argumentuje: - To wydłużyłoby trasę o sześć kilometrów. Autobusy jeździłyby wtedy rzadziej. Poza tym, w naszym mieście nie wjeżdżamy w osiedla. Jedynie ul. Zbożową jeździmy na działki, ale są to kursy sezonowe i przejazd przez tę ulice nie przedłużył linii.

Mieszkańcy mają jednak nadzieję, że władze miasta zmienią zdanie. - Politycy widzą nasze problemy tylko wtedy, kiedy są wybory - żalą się. - Niech teraz przyjadą na nasze osiedle i przejdą się do tego przystanku od najdalszej posesji. Od razu zmienią zdanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska