Pod koniec stycznia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę "Lex Ardanowski". Wprowadza do prawa łowieckiego wiele przepisów, które ułatwiają pracę myśliwym. Mają oni większą swobodę w odstrzeliwaniu dzików w lasach. Mówi się, że dziki są głównym nosicielem wciąż szerzącego się wirusa afrykańskiego pomoru świń.
300 plus. Dobry sposób na zarobek
Główny lekarz weterynarii oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi chcą zachęcić myśliwych do jeszcze bardziej intensywnego zabijania dzików. Ustalono specjalną kwotę, jaką myśliwy otrzyma za odstrzelenie dzika.
Wynosi ona:
- 650 złotych brutto za lochę powyżej 30 kilogramów
- 300 złotych brutto za pozostałe dziki
Zdaniem naukowców, to nie dziki są głównym problemem choroby ASF. Według ekspertów to właśnie myśliwi są źródłem zarażeń w wielu hodowlach świń, ponieważ mają kontakt z chorymi zwierzętami.
Rozumiemy potrzebę walki z wirusem ASF, ale też apelujemy o rozwagę. Przed wprowadzeniem jakichkolwiek drastycznych działań wszelkie możliwe rozwiązania problemu powinny być dokładnie przeanalizowane. Być może, zamiast eksterminować populację dzików w Polsce warto byłoby zacząć od zorganizowanej, skoordynowanej i wielkoobszarowej kampanii edukacyjnej o bioasekuracji skierowanej do rolników. Uniknęlibyśmy wówczas zaburzenia funkcjonowania ekosystemu i ograniczyli koszty, które państwo ponosi na eksterminacji dzików” – podsumował Piotr Chmielewski z Fundacji WWF Polska.
W środowisku myśliwych obowiązuje tzw. kodeks etyki, który zabrania im strzelania do ciężarnych loch oraz tych, które prowadzą młode. Myśliwy musi ocenić, czy zwierzę może zostać odstrzelone. Wszystkie sytuacje sporne działają na korzyść lochy.
Fundacja WWF Polska informuje, że do końca lutego prawie wszystkie dziki w Polsce zostaną zabite. Łącznie, liczba może przekroczyć nawet 210 tysięcy zwierząt.
ZOBACZ TAKŻE: Główny Lekarz Weterynarii zapowiada sukces w walce z ASF w Lubuskiem
Jedni zyskują, inni tracą
Ustawa "ardanowskiego" nadaje wiele przywilejów myśliwym, ale mocno ogranicza pozostałych obywateli. Każdy, kto w jakikolwiek sposób będzie przeszkadzał w polowaniu, może spędzić rok w więzieniu lub otrzymać karę grzywny. W przypadku odstrzałów sanitarnych grozi kara nawet trzech lat pozbawienia wolności. W teorii te zapisy wymierzone są głównie w ruchy antyłowieckie, jednak w praktyce mogą uderzyć w każdego, kto nie jest myśliwym, a kto spaceruje po lesie, zbiera grzyby, czy biega.
Przeciwnicy ustawy argumentują, że ustawa ogranicza prawa do swobodnego korzystania z lasów, łąk i pól, czyli wspólnego dobra, którego dostępność gwarantuje Konstytucja RP i ustawa o lasach. Członkowie Polskiego Związku Łowieckiego staną się uprzywilejowaną grupą, która będzie miała zdecydowanie większe prawa niż pozostali obywatele.
U sąsiadów jest podobnie
Podobnie na walkę z chorobą ASF zareagowali Niemcy. W połowie stycznia aż pięciokrotnie zwiększyli premię za odstrzał dzików. Od teraz wynosi ona 100 euro za jedną sztukę. Przy lokalizowaniu zwierząt pomagać będą im drony. Nasi zachodni sąsiedzi już w grudniu zaczęli stawiać przenośne płoty. Wszystko po to, aby zapobiec przedostaniu się zarażonych dzików do swojego kraju.
Polub nas na fb
Obserwuj nas na Instagramie
ASF W LUBUSKIEM
- Czy zakaz wstępu do lasów z powodu ASF jest potrzebny?
- Rzeź w lubuskich lasach. Zabiją ponad 2 tysiące dzików
- Zakaz wstępu do lasów. Wejdziesz, licz się z mandatem
- Przez wirusa ASF działkowcy nie mogą dostać się do ogrodów
- Płot pod prądem. Rubież pod nadzorem. Myśliwi rozżaleni
- ASF w Lubuskiem. Będą strzelać do dzików
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?