Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na bobry najlepsze są płoty

Mariusz Szpakowski, [email protected]
Kazimierz Kozdraś - Prezes Ogródków Działkowych "Przyjaźń" w Rzepinie pokazuje szkody, jakie bobry wyrządzają działkowcom.
Kazimierz Kozdraś - Prezes Ogródków Działkowych "Przyjaźń" w Rzepinie pokazuje szkody, jakie bobry wyrządzają działkowcom. fot. Radek Komarski
Parę dni temu dostaliśmy sygnał od rzepińskich działkowców o tym, że bobry zaczęły żerować na ich działkach. - Podgryzają nam drzewka - żalą się.

Bobry żerują na działkach

- Na jednym z ogrodów przewróciły świerk i próbowały go przenieść w pobliże rzeki Ilanki - opowiadają ludzie (nie chcieli nazwisk w gazecie). Staramy się jakoś zabezpieczać, żeby nie wyrządzały nam większych szkód, robimy "gęstsze" płoty, ale one i tak przechodzą - opowiadają nam działkowcy. Prezes Ogrodu Działkowego "Przyjaźń" w Rzepinie Kazimierz Kozdraś mówi, że o problemie dowiaduje się od nas. - Nikt mi nie wspominał o bobrach - twierdzi. - Porozmawiam z ludźmi i postaramy się coś zrobić - dodaje. Co najlepiej? O to zapytaliśmy Bartłomieja Lenarda, komendanta Straży Leśnej Nadleśnictwa Rzepin. - W takiej sytuacji najlepiej postawić porządne ogrodzenie, wkopane w ziemię najlepiej na głębokość 20 cm i problem zniknie - podpowiada. Przypomina jednak, że dzika zwierzyna bytuje coraz bliżej ludzi, bo tu jest pożywienie. - Dlatego nie ma co się dziwić, że bobry żerują na ogrodach działkowych. Ostatnio dziki pojawiały się przecież nawet na ulicach Zielonej Góry - twierdzi B. Lenard. Mówi, że jeśli bobry robią rzepińskim działkowcom wielkie szkody w ogrodach to poza okresem ochronnym, można zmniejszyć ich liczbę. - Ale to ostateczność - dodaje komendant.

Jak unikać tego, aby bobry nie wkradały się na nasze działki?

Komendant Straży Leśnej Nadleśnictwa Rzepin - Bartłomiej Lenard, pokazujący żeremie bobrów w pobliżu ogrodów działkowych.
(fot. fot. Radek Komarski)

Przede wszystkim musimy spojrzeć na to wszystko od strony tych zwierząt - mówi Bartłomiej Lenard Komendant Straży Leśnej Nadleśnictwa Rzepin. -To my ludzie zbliżamy się coraz bardziej do ich miejsc bytowania i siedlisk, mówiąc w cudzysłowie "wchodzimy w ich środowisko z butami" - opowiada B. Lenard. Nie możemy mieć za złe zwierzętom, że wchodzą na nasze tereny, dlatego, że to my jesteśmy w ich środowisku intruzami. Jeśli bardzo zależy nam na tym, żeby wybudować posesję, lub mieć działki blisko lasu, bądź takich terenów jak tutaj, gdzie mieszczą się ogródki działkowe, to musimy sobie zdawać sprawę z tego, że będą kłopoty. Zawsze był problem na granicy dzikie zwierze - człowiek i on będzie odwiecznym problemem. W związku z tym musimy się odgrodzić. Należy postawić porządne ogrodzenie, wkopane w ziemię najlepiej na głębokość co najmniej 20cm, porządny płot i wtedy problem nam znika. Najważniejszą sprawą jest jeszcze sprzeczność, z którą my jako leśnicy nie możemy się też zgodzić. Teraz bardzo modna, a zarazem bardzo dobrze, że się tak dzieje jest ochrona przyrody i środowiska. Ale to wszystko do czasu, kiedy nagle się okazuje, że ta przyroda, czy też środowisko powoduje nam jakieś szkody. W tym momencie nie można mieć dwóch pieczeni na jednym ogniu - dodaje. Czyli jest coś za coś - chcemy mieć zwierzęta w lesie, tą przyrodę, bobry, jako Ci wspaniali budowniczowie - to nie ingerujmy w ich środowisko, pomagajmy im tworzyć warunki do życia. W chwili, kiedy one sobie to zaadoptują, odsuńmy się i pójdźmy na inne tereny - choć nie zawsze jest to możliwe. Pamiętajmy też, że na tych terenach bobry są dopiero od kilkunastu lat, historia ogródków działkowych jest bardzo długa i są tu praktycznie od zawsze. W związku z tym na pewno był kiedyś okres, kiedy tych bobrów tutaj nie było i nagle wróciły spowrotem. Ale należy zapamiętać, że one wróciły na swoje tereny. Więc to nie tak, że są one dla nas jakimś intruzem. Wiele lat temu zostały one wybite i wypędzone stąd, a teraz wróciły na swoje.

Bobry nie tylko przeszkadzają działkowcom

Okazuje się, że bobry nie są tylko problemem działkowców w Rzepinie, czy w jakimkolwiek innym mieście, gdzie kontakt z tymi zwierzętami jest bliski. Jest to też problem nadleśnictwa, bo w lasach również robią szkody i te szkody zaczynają być szkodami gospodarczymi. Jesteśmy już w stanie określić, jakie są to szkody - opowiada B. Lenard. Nie są to dziesiątki, lecz setki tysięcy złotych, które można byłoby już przypisać bobrom. Najważniejszą sprawą jest to, że na pierwszym miejscu jest natura i przyroda, a lasy państwowe nie są stworzone tylko i wyłącznie do produkcji drewna, tylko ochrony zasobów leśnych, przyrodniczych i środowiskowych. -Nie jestem zaskoczony tym, że jest to problem działkowców, bo problemy z dziką zwierzyną są praktycznie wszędzie. Nie tylko w Rzepinie, ostatnio dziki pojawiały się nawet na ulicach Zielonej Góry - mówi B. Lenard. Można nasuwać sobie dwa pytania, czy wybić tą zwierzynę, czy też pogodzić to ze sobą. Nie jest to takie trudne, lecz wymaga pewnych przedsięwzięć, np. ogrodzenia swojej posesji, czy działki i odcięcie się trochę od nich. Bodźcem, który sprawia, że bobry wchodzą na teren działek jest po prostu pokarm, który dla nich jest źródłem pożywienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska