1/5
Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem...
fot. Piotr Jędzura

Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.

Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.

Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.

Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.

2/5
Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem...
fot. Piotr Jędzura

Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.

Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.

Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.

Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.

3/5
Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem...
fot. Piotr Jędzura

Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.

Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.

Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.

Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.

4/5
Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem...
fot. Piotr Jędzura

Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.

Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.

Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.

Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Świat futbolu. Tak zmieniali swoje powołanie. Piłkarz mnichem, pastorem, księdzem

Świat futbolu. Tak zmieniali swoje powołanie. Piłkarz mnichem, pastorem, księdzem

Najładniejsze kolorowe i kwitnące krzewy do małego ogrodu. Polecam łatwe w uprawie

Najładniejsze kolorowe i kwitnące krzewy do małego ogrodu. Polecam łatwe w uprawie

Takich finałów piłkarskiej Ligi Mistrzów jeszcze nie było! Zaskoczenie?

Takich finałów piłkarskiej Ligi Mistrzów jeszcze nie było! Zaskoczenie?

Zobacz również

Program Lexus Select. 60 procent klientów wybiera hybrydy

Program Lexus Select. 60 procent klientów wybiera hybrydy

Na kogo zagłosują zielonogórzanie? Mieszkańcy mówią wprost. Posłuchajcie! | WIDEO

Na kogo zagłosują zielonogórzanie? Mieszkańcy mówią wprost. Posłuchajcie! | WIDEO