Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na co lubuscy posłowie wydają pieniądze

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Lubuscy parlamentarzyści na funkcjonowanie biur w ubiegłym roku wydali 1 mln 668 tys. zł
Lubuscy parlamentarzyści na funkcjonowanie biur w ubiegłym roku wydali 1 mln 668 tys. zł sxc.hu
1,6 mln zł wydali w zeszłym roku lubuscy parlamentarzyści na prowadzenie swych biur poselskich. Prawie 220 tys. zł przeznaczyli na tzw. umowy śmieciowe. Z kolei na ekspertyzy i opinie ponad dziesięciokrotnie mniej.

425,2
tys. zł wydali lubuscy posłowie na umowy o prace dla swych pracowników

218,5
tys. zł wydali lubuscy posłowie na tzw. umowy śmieciowe

36,5
tys. zł zapłacił Bogusław Wontor za najem sześciu biur poselskich

14,6
tys. zł "wyjeździła" samochodem Krystyna Sibińska; najmniej ze wszystkich naszych posłów

Ten artykuł przeczytacie po wykupieniu abonamentu Piano (9,90 zł/tydzień; 19,90 zł/miesiąc; 199 zł/rok) albo w piątek (31 maja) w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.

Posłowie miesięcznie na biura mają do wydania 12.150 zł. Jeszcze do połowy zeszłego roku mieli o 500 zł mniej. Ryczałt podniesiono 1 lipca z powodu - jak oficjalnie tłumaczyła Kancelaria Sejmu - "wzrostu wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych oraz wzrostu kosztów utrzymania". Pieniądze mogą zostać przeznaczone m.in. na
* wynagrodzenia pracowników biur
* tłumaczenia, ekspertyzy i opinie sporządzane u ekspertów
* usługi telekomunikacyjne
* bieżące wydatki, czyli czynsz i opłaty, przejazdy posła samochodami w związku z wykonywaniem mandatu lub choćby zakup materiałów biurowych oraz prasy.

W 2012 r. funkcjonowanie biur poselskich kosztowało polskich podatników prawie 64,2 mln zł. Dzięki jawnym rozliczeniom, jakie parlamentarzyści muszą składać, możemy dowiedzieć się, na co wydali pieniądze. Spoglądając na zestawienia wszystkich 460 posłów, od razu można dostrzec, jak dużo płacą za umowy zlecenia i o dzieło, czyli tzw. śmieciówki oraz jak mało za ekspertyzy i opinie. Jak ryczałty rozliczyło 12 lubuskich przedstawicieli w Sejmie?

Na funkcjonowanie biur w ubiegłym roku wydali 1 mln 668 tys. zł. Większość z nich prawie w 100 proc. wykorzystała pieniądze, jakie im przysługiwały. Najbardziej oszczędna była Elżbieta Rafalska z PiS w Gorzowie, która wydała niecałe 75 proc. należnych pieniędzy. W puli miała 144,6 tys. zł, a skorzystała z niecałych 108 tys. zł. Lubuscy posłowie prawie 220 tys. zł przeznaczyli na umowy zlecenia i o dzieło. Najwięcej wydali na nie Józef Zych z PSL w Zielonej Górze - ponad 43 tys. zł oraz Witold Pahl - 42,4 tys. zł i Krystyna Sibińska (oboje z Platformy w Gorzowie) - 41,1 tys. zł. - Mam tylko jednego pracownika, pod nieobecność którego muszę zapewnić ciągłość pracy biura. Dlatego czasami posiłkuję się osobami z zewnątrz. Pieniądze, które dostajemy na prowadzenie biura, nie są rewelacyjne. Nie pozwalają na zatrudnienie więcej osób - tłumaczy Pahl. Jedynie Bogusław Wontor z SLD w Zielonej Górze nikogo nie zatrudnił na tzw. śmieciówce. Z kolei Jerzy Materna z PiS i Maciej Mroczek z Ruchu Palikota (obaj z Zielonej Góry) znaleźli się w grupie 22 posłów, którzy w ogóle nie podpisali z osobami obsługującymi ich biura umów o pracę. Na wynagrodzenia najwięcej wydali Stefan Niesiołowski - prawie 80 tys. zł i Bożenna Bukiewicz (oboje z PO, on z Łodzi, ona z Zielonej Góry) - blisko 70 tys. zł. - Mam dwie asystentki, w tym jedną na cały etat. W tej chwili to już radca prawny. Dobrego pracownika warto dobrze opłacić - mówi Bukiewicz, szefowa Platformy w regionie.

Lubuscy parlamentarzyści wydali około 360 tys. zł na przejazdy samochodami. Najwięcej Marek Ast z PiS, Materna i Mroczek - równo po 35.103 zł i 60 gr (to maksymalna kwota, jaką można było rozliczyć, stąd zbieżność). Taki limit wyjeździło 89 posłów. Nasi parlamentarzyści nie wydawali za to pieniędzy na taksówki. Przejazd rozliczył tylko Niesiołowski i to zaledwie na kwotę 59,5 zł. Tylko trzech naszych posłów przeznaczyło ryczałt na ekspertyzy i opinie: Bożena Sławiak z PO, Sibińska i Mroczek. Najwięcej parlamentarzystka z Sulęcina - 10,3 tys. zł. Jedynie pięciu z sejmowej kasy wynajęło sale na spotkania z wyborcami.

Podstawowe uposażenie poselskie wynosi prawie 10 tys. zł brutto miesięcznie. Do tego dochodzi wolna od podatku dieta w wysokości prawie 2,5 tys. zł. Dodatkowe pieniądze należą się też przewodniczącym komisji i ich zastępcom oraz przewodniczącym stałych podkomisji. Posłowie nie płacą za przejazdy pociągami, autobusami i za przeloty po kraju.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska