Nie ma nic gorszego niż uogólnienia. Gdyby było inaczej ktoś, kto odwiedził podczas kilkudniowych wycieczek Santorini i Mykonos, może stwierdzić, że to straszliwie skomercjalizowane i widokówkowe miejsca. Bo przecież, jeśli w amerykańskim filmie mają nam pokazać kawałek Grecji, jest to obowiązkowo Oja na Santorini.
Białe domki uczepione skał, wiszące nad wulkaniczną kalderą. Ślicznie, ale tak jak na wystawie. Mykonos z kolei to niekończące się party i nawet pelikan paradujący po starówce zachowuje się jak filmowy gwiazdor.
Jednak każda z wysp jest odrębnym światem - z inną architektura, krajobrazami, a nawet podobno językiem. Co prawda wszędzie domki przypominają kostki cukru, ale przeszłość i tradycja wycisnęły na każdym z tych skrawków lądu swoje piętno. I tak przy swoich sąsiadkach Naksos jest jak kontynent. Stolica z labiryntem uliczek, masyw górski, ale i odchodzące od nich drogi przeciskające się przez rolnicze tereny.
To jest jedyna z wysp archipelagu, która potrafi się wyżywić. Obok stająca się coraz modniejszą Paros z efektownymi plażami i przytulona do niej Andiparos. Do tej kolekcji znanych cykladzkich wysp jednym tchem dodamy wyspę dla młodzieży Ios i stołeczną Ermoupoli. Mniej znane i ciekawe są oczywiście Milos i Andros...
Jednak zdecydowanie warto uciec od tego zgiełku i to wcale nie znaczy, że uciekamy daleko. Bo przecież Małe Cyklady leżą tuż obok Naksos, niemal w cieniu tej wyspy. Iraklia, Donoussa, Schnoussa, Koufinissi i Donoussa...
To wysepki, które można obejść w jeden dzień, ba, w jedno przedpołudnie. Niestety i na nich coraz więcej jest turystyki, a coraz mniej autentyzmu. Bodajże największa jego porcję znajdziemy na Donoussie i Schinoussie.
Bo i w ramach Cyklad znajdziemy kilka jakby odrębnych archipelagów. Chociażby ten wokół Milos. Tutaj także znajdziemy bardziej naturalne Sikinos i Folegandros. Szczególnie ta druga oferuje nam sporą dawkę ciszy i porcję spokoju. I idąc na długi spacer mamy szansę zobaczyć osiołki. Natomiast poszukiwanie winnic i gajów oliwnych to prawie niewykonalna misja. Cóż, turyści dostarczają łatwiejszych euro.
Santorini, najbardziej wysunięta na południe wyspa archipelagu leży 220 km od Aten i 112 km na północ od Krety. Dotarcie nie jest specjalnie skomplikowane, chociaż do kosztów podróży musimy doliczyć cenę promów. Niby drogich, ale jeśli porównamy te ceny z rejsem kutrem w głąb Bałtyku to i wychodzi, że wyprawa jest za bezcen. Natomiast podczas podróży ożywają sceny z mitologii i dzieł Homera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?