Nadal wiele niejasności narosło wokół proponowanego systemu fotoradarów, objętych programem ,,Drogi zaufania''. Kiedy jednak patrzy się na opublikowaną przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad mapę z zaznaczonymi miejscami, gdzie pojawią się radary, wniosek nasuwa się jeden. Albo zaczniemy jeździć zgodnie z przepisami albo też stracimy fortunę na mandaty. A w konsekwencji zabiorą nam prawo jazdy. I możemy narzekać na złe drogi i złe przepisy. Takie będą fakty a z faktami trudno dyskutować.
Programem ,,Drogi zaufania'' zostanie objętych dziewięć dróg krajowych a więc od 1 do 9. I właśnie na tych drogach ma się pojawić 450 radarów a dokładnie 450 masztów ze skrzynkami, w których będą umieszczane radary. Tych z kolei ma być nie więcej niż sto. Problem jednak w tym, że kierujący nigdy nie będą wiedzieli czy w mijanej właśnie skrzynce jest radar czy też nie. Prawdziwa ruletka.
Wzorujemy się na systemie francuskim
Sejm przyjął właśnie tzw. ustawę radarową. Zaakceptował ją też Senat. Wprawdzie z kilkoma poprawkami, ale te pewnie odrzuci Sejm. Dlatego to już niemal pewne. Na polskich drogach, wzorem Francji, pojawi się sieć fotoradarów. Zdaniem policji i ekspertów, to jedyna recepta na główny grzech naszych kierowców czyli jazdę z nadmierną i niedozwoloną prędkością. System ma ruszyć już w maju 2010 roku a więc za rok. Ale już dziś wiele masztów zostało postawionych. Teraz trzeba je tylko połączyć w jeden system i stworzyć centrum zarządzania oraz egzekwowania kar.
Nowe przepisy będą rygorystyczne. Kierowcy za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 10-20 km/h zapłacą 200 zł (obecnie 50-100 zł), a za przekroczenia o ponad 50 km/h -700 zł (teraz 400-500 zł). Kary na drogach poza obszarem zabudowanym wyniosą -analogicznie -150 i 600 zł.
Według nowej ustawy obsługą systemu automatycznej rejestracji zajmie się Inspekcja Transportu Drogowego. To oznacza, że odciążeni zostaną policjanci. Ale nie łudźmy się. Nadal wiele radarów pozostanie w rękach straży miejskiej a także policji. Ta ostatnia będzie dysponować chociażby videorejestratorami, a więc samochodami z radarami.
Jedno jest pewne. Po wejściu w życie nowej ustawy będziemy musieli zmienić swoje nawyki. A więc jeździć zgodnie z przepisami. Obecnie są one nagminnie łamane. Dziś auto, które między Gorzowem a Zielona Górą jedzie z prędkością 90 km/godz. jest traktowane jako zawalidroga i stale wyprzedzane.
Od maja 2010 będziemy musieli jeździć jak chociażby w Niemczech, Francji czy Szwecji. Kiedy jesienią 2008 roku byłem w Szwecji na prezentacji skody fabia, diler przestrzegał: Panowie bez żadnych wygłupów z prędkością. Jeśli nie zrobi wam zdjęcia fotoradar, a te stoją co kilka kilometrów, to zatrzyma was policja. Wcześniej powiadomiona przez innych zmotoryzowanych, o ile będziecie jechali zbyt szybko.
Inne zmiany
1. Jeżeli w ciągu pół roku od pierwszego wykroczenia kierowca pięciokrotnie naruszy przepisy lub kwota mandatów przekroczy 2,5 tys. złotych, to kolejne mandat będą liczone podwójnie.
2. Jeżeli kierowca nie zapłaci mandatu i będzie się od tego obowiązku uchylać - to starosta będzie mógł wnioskować o zawieszenie prawa jazdy. A to oznacza utratę uprawnień.
3. Koniec z ustalaniem, kto kierował autem. Wezwanie do zapłacenia mandatu dostanie właściciel pojazdu. Ten z kolei nie będzie musiał zapłacić grzywny, o ile wskaże faktycznego kierowcę.
4. Zostaną podniesione limity prędkości o10 km/godz. - do 140 na autostradzie i do 120 km/godz. na drogach ekspresowych o dwóch jezdniach.
5. Nie będą doliczane punkty karne za przekroczenia prędkości zarejestrowane przez fotoradary działające w systemie ,,Drogi zaufania''. Ale w pozostałych przypadkach (videorejestratory, straż miejska) punkty pozostaną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?