Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na dwóch ulicach w Międzyrzeczu śmierdzi szambem

Dariusz Brożek
- Są dni, że ze względu na smród trudno wytrzymać w tym miejscu. Aż mi żal podróżnych, którzy czekają tutaj na autobusy - mówi Maria Kownacka z Międzyrzecza.
- Są dni, że ze względu na smród trudno wytrzymać w tym miejscu. Aż mi żal podróżnych, którzy czekają tutaj na autobusy - mówi Maria Kownacka z Międzyrzecza. Fot. Dariusz Brożek
- Nie zamierzamy dłużej tolerować fetoru z kanalizacji. Jak gmina nie upora się z tym problemem, to będziemy domagać się swych praw po sądach - zapowiadają mieszkańcy ul. Poznańskiej i 30 Stycznia.

Fetor gnijącego szamba dokucza mieszkańcom już od kilku lat.

- To wszystko przez remont kanalizacji. Za unijne pieniądze wymienili rury, co potem w ratuszu odtrąbiono jako wielki sukces miasta. Nikt się nie przejmował, że na naszej ulicy zaczęło śmierdzieć szambem. Od tej pory nie otwieramy okien w mieszkaniu, ale i tak pościel jest przesiąknięta tym smrodem - skarżą się mieszkańcy ul. Poznańskiej i 30 Stycznia. Nie chcą swych nazwisk w gazecie.

Najbardziej śmierdzi na odcinku między przejazdem kolejowym i placem Powstańców Wielkopolskich. Mieszkańcy Poznańskiej i 30 Stycznia piszą skargi do urzędów i.... bezradnie rozkładają ręce.

- Po kilkunastu miesiącach smród zelżał, ale ostatnio znowu się pojawił. Są dni, że nie sposób wytrzymać - narzeka Maria Kownacka.

Fetor bez norm

Nasi rozmówcy twierdzą, że będą walczyć ze smrodem po urzędach od Międzyrzecza zaczynając na Warszawie kończąc.

- Przez ten odór spadła wartość mojej nieruchomości. Nikt nie odkupi ode mnie domku wiedząc, że wokół śmierdzi gnijące gówno. Jak będzie trzeba, to pójdziemy do sądu. Kilkaset osób - zapowiada jeden z międzyrzeczan.

Zastępca powiatowego inspektora sanitarnego Jerzy Paśniewski twierdzi, że ostatnio do sanepidu nie wpłynęło żadne pismo w tej sprawie. - Problem jednak jest, bo sam zwróciłem uwagę na ten zapach, jak ostatnio przejeżdżałem Poznańską - przyznaje.

Jak zaznacza J. Paśniewski, w Polsce nie ma przepisów określających tzw. uciążliwości zapachowe. W ministerstwie środowiska trwają pracę nad rozporządzeniem określającym tzw. standardy odorowej.

- Nie prowadzimy takich badań w otwartym terenie - dodaje J. Paśniewski.

Zaczną od filtrów

Skąd fetor, skoro w ostatnich miesiącach nie śmierdziało? - Może przestali stosować środki chemiczne, które wcześniej zabijały smród. Albo coś się popsuło? - zastanawia się jeden z mężczyzn.

Siecią sanitarną i wodociągami administruje Międzyrzeckie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. To spółka komunalna, która podlega władzom gminy. Jej prezes Kazimierz Puchan twierdzi, że żaden z mieszkańców nie sygnalizował mu tego problemu.

- Przyczyną mogły być ostatnie skoki temperatury i ciśnienia. Zajmiemy się sprawą. Sprawdzimy między innymi filtry na studzienkach - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska