W naszej redakcji często dzwonią telefony od Czytelników, którzy mieszkają na tym osiedlu, mają małe dzieci i skarżą się, że od lat nie zrobiono tu nowego miejsca do zabaw. W zeszłym roku część starych urządzeń i piaskownic rozebrano, gdyż nie nadawały się do użytku. Jednak nowych w ich miejsce nie będzie. To decyzja mieszkańców, którzy brali udział w zebraniach lokatorskich zorganizowanych w ciągu ostatniego miesiąca.
W planach było wybudowanie w tym roku trzech placów zabaw na tym osiedlu. Największy miał być za wieżowcem przy ul. Morcinka, koło ZUS-u. Trochę mniejszy za blokiem przy ul. Stawnej. Na zebraniach lokatorskich jednej i drugiej nieruchomości mieszkańcy zrezygnowali z tych inwestycji, bo okazały się bardzo kosztowne. Przy czym ten drugi plac zabaw mógłby być przedmiotem sporów okolicznych mieszkańców.
Bo musiałaby go sfinansować jedna nieruchomość, a korzystałyby z niej także dzieci mieszkańców sąsiednich bloków. Na to mieszkańcy się nie chcieli zgodzić. Za zaoszczędzone pieniądze wolą wymieniać stare instalacje czy drzwi wejściowe do klatek schodowych.
- Na początku roku szacowaliśmy, że nasze osiedle stać na trzy, nawet cztery nowe place - bo mieszkańcy wcześniej zgłaszali taką potrzebę - mówi kierownik administracji Bogusław Nowak. - Ale kiedy przedstawiliśmy im projekty i okazało się, że taki przeciętny plac zabaw kosztuje 120-150 tysięcy, to się wycofali. Chyba sobie wcześniej nie wyobrażali, że koszt jest tak duży.
Nowoczesny plac zabaw to nie byle co. Nie da się tak jak kiedyś zrobić go własnym sumptem, postawić huśtawki własnej roboty czy coś pospawać. Trzeba ogłosić przetarg, zrobić projekt, zatrudnić firmę. Poza tym wszystkie zabawki muszą być od specjalnych producentów, z atestami. No i ogrodzenie musi być.
W efekcie w tym roku zostanie zbudowany tylko plac zabaw między blokami przy ul. Obrońców Pokoju 16 - 18. I tu podobno było sporo niechętnych, ale na zebranie lokatorskie przyszło kilka matek z dziećmi.
Niektórzy mieszkańcy mogą być niezadowoleni z takich decyzji, ale sami sobie mogą pluć w brodę jeśli nie byli na zebraniu lokatorskim swojej nieruchomości. Mimo tego, że mieszkańcy mają coraz większy wpływ na to, co będzie się działo na ich osiedlu i na co zostaną wydane ich pieniądze, to nadal na takie zebrania przychodzi zaledwie od kilku do kilkunastu osób. Decyzję za wszystkich podejmują nieliczni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?