Na gorzowskich osiedlach brakuje parkingów. Ludzie stawiają auta na trawnikach

Odkąd właściciel Intermarche przy ul. Fredry zamyka wieczorem część parkingu, mieszkańcy pobliskich bloków mają problem. Spora część korzystała z placu pod marketem i zostawiała tam auta. Jednak samochodów było coraz więcej i nie sporo z nich nie było zabieranych rano, dlatego właściciel Intermarche w porozumieniu z spółdzielnią, część parkingu zamyka. Tak, aby klienci sklepu mieli gdzie stawiać swoje samochody. - Oczywiście to jego prywatny teren, więc ma prawo to zrobić. Właściciele samochodów, chcąc nie chcąc, musieli coś poszukać w okolicy i znaleźli - pisze Camp 21.

Za Intermarche, przy ul. Wyczółkowskiego jest dwurzędowy parking. Od niedawna został "przedłużony" kosztem trawnika. - Ten pas zielenie i tak jest podeptany przez ludzi idących skrutem i zanieczyszczony odchodami zwierzęcymi - tłumaczy Camp21. Internauta ma nadzieję, że spółdzielnia wyjdzie naprzeciw potrzebom mieszkańców i rzeczywiście urządzi tam parking z prawdziwego zdarzenia. - Bo przecież, te auta nikomu tam nie przeszkadzają - twierdzi Camp21.

Dziennikarz obywatelski zauważa, że os. Staszica ma już ponad 30 lat. Kiedy było budowane samochodów było niewiele, więc i parkingi nie były potrzebne w takich ilościach.
MM-kowicze podzielają jego opinię. - Trawników szkoda, to fakt. Ale zaparkowanie, zwłaszcza wieczorem, graniczy tu z cudem - pisze Magmag. - Trawniki to szumna nazwa. Tam zamiast trawy rosną chwasty, latem zielsko do kolan. Więc lepiej wykorzystać te pseudo trawniki na nowe parkingi - dodaje body. A Tulon pisze jeszcze ostrzej: - Należy skończyć z fikcją i zrobić tam parking z prawdziwego zdarzenia.

Zdaniem wielu internautów os. Staszica ma zbyt gęstą zabudowę. - Tu chyba musiałby powstać jakieś piętrowe albo podziemne parkingi. Pytanie na czyj koszt? Chyba miejsca parkingowe musiały być później sprzedane, albo wynajmowane... ciekawe ile osób zdecydowałoby się wtenczas zostawić swoje kochane autko, w płatnym, ale suchym i bezpiecznym miejscu, a ile wolałby nadal trawnik z kupami - zastanawia się Muminek.

- Mamy taki sam problem z parkingami, jak chyba wszystkie osiedla w mieście. Można zlikwidować trawniki i urządzić miejsca postoju. Wszystko zależy od mieszkańców - mówi Leszek Kaczmarek, prezes spółdzielni Staszica. Przyznaje, że przymierza się, aby przerobić na parking trawnik przy ul. Wyczółkowskiego, na którym mieszkańcy już parkują na dziko. - Na razie jednak mamy inne, ważne wydatki. Priorytetem jest ocieplanie budynków. I mamy wytyczne od straży pożarnej. Na zabezpieczenie przeciwpożarowe musimy wydać w tym roku ok. 1 mln zł - tłumaczy L. Kaczmarek.

Prezes spółdzielni twierdzi, że są przychylni do tworzenia nowych miejsc parkingowych. - Jeśli mieszkańcy wskazują nam, gdzie chcieliby mieć takowe, to jesteśmy wstanie je zrobić. Tyle, że wszyscy lokatorzy danego bloku muszą być zgodni, że chcą zamienić zieleń na parking. Z reguły jest tak, że jedna osoba przychodzi, zgłasza pomysł, a reszta jest przeciwna. Mieszkańcy muszą się dogadać najpierw między sobą i wspólnie podjąć taką decyzję - wyjaśnia prezes Kaczmarek.

Jeszcze w tym roku nowy parking powstanie przy ul. Dunikowskiego, naprzeciw Zespołu Szkół nr 16. Miasto zaplanowało tam teren rekreacyjny z placem zbaw i parking na 60 aut. - Jeszcze w marcu rozpoczniemy procedury związane z budową samego parkingu w tym miejscu. Być może przed latem będzie on już gotowy - informuje Jolanta Cieśla, rzeczniczka Urzędu Miasta w Gorzowie. Na razie nie ma jednak pieniędzy w budżecie na urządzenie skwerku obok. - Być może w ciągu roku coś się zmieni i wtedy wrócimy do sprawy - zapowiada J. Cieśla.