Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 13.00. Informację przekazali nam Czytelnicy, którzy widzieli dostawczy samochód, zatrzymany na dawnym przejściu granicznym w Kostrzynie nad Odrą. Pojazd został zatrzymany, gdy jechał w kierunku Niemiec, około dwustu metrów od mostu nad Odrą.
Busem jechało 34 imigrantów
- Policja zatrzymała busa po informacji otrzymanej od straży granicznej. Mundurowi po zatrzymaniu pojazdu do kontroli, sprawdzili przestrzeń bagażową, gdzie ujawnili 34 osoby. Za kierownicą pojazdu siedział 25-letni obywatel Rumunii. Zarówno z nim jak i z pozostałymi osobami wykonywane są czynności – mówi podinspektor Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Ludzie byli wyczerpani
Dostawczy ford był na wrocławskich tablicach rejestracyjnych. Przez dłuższą chwilą funkcjonariusze pilnowali, aby z auta nikt nie wyszedł, bo było ich po prostu zbyt mało, aby bezpiecznie wypuścić wszystkich z wnętrza pojazdu. Z wnętrza pojazdu słychać było krzyki i uderzania w karoserię. Wkrótce dojechały posiłki, otwarto boczne drzwi i powoli z przestrzeni ładunkowej zaczęli wychodzić wycieńczeni imigranci. Słychać było głośne jęki i płacz. Bus nie miał okien, ludzie byli przepoceni, niektórzy tracili przytomności i prosili o wodę. Z pomocą pospieszyli m.in. policjanci oraz pracownicy z pobliskiego urzędu miasta, którzy donosili butelki z wodą.
Pojazd zostanie zabezpieczony
Jak się okazało, bus jest z wypożyczalni. Jego właściciel jedzie już na miejsce. Bus został zdalnie unieruchomiony przez właściciela. - Funkcjonariusze skierują wniosek o tymczasowe zabezpieczenie busa, który mógł być wykorzystywany jako narzędzie służące do popełnienia przestępstwa. Policjanci jak i strażnicy graniczni zwracają się z prośbą do wszystkich mieszkańców o przekazywanie informacji związanych z próbami nielegalnego przewozu imigrantów lub podejrzanymi osobami. Ta sytuacja pokazuje jak ważne jest uzupełnianie się różnych instytucji - mówi M. Maludy.
Imigrantom udzielana jest pomoc medyczna
- Wewnątrz znajdowały się 34 osoby. Obecnie tym osobom udzielana jest pomoc przedmedyczna, nie są one w dobrej kondycji fizycznej - informuje rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej mjr SG Joanna Konieczniak.
Wśród imigrantów były cztery kobiety oraz kilkunastoletni chłopiec. Po udzieleniu niezbędnej, pierwszej pomocy medycznej tym osobom, straż graniczna przystąpi do ustalania tożsamości osób, które znajdowały się w busie. Początkowo nie było znane ich pochodzenie, nie było wiadomo też, czy porozumiewają się w języku angielskim, czy jedynie w swoim ojczystym. Gdy po godz. 18.00 skontaktowaliśmy się ponownie ze strażą graniczną, udzielono nam informacji, że imigranci są obywatelami Iraku.
Imigranci trafią do placówki straży granicznej
Jakie będą dalsze losy tych osób? - Zostaną one przetransportowane do placówki SG w Gorzowie Wlkp., gdzie wykonamy tym osobom testy w kierunku koronawirusa. Sprawdzone zostaną ich dokumenty. Jeżeli okaże się, że przebywają one na naszym terytorium nielegalnie, to zostaną zatrzymane. Wówczas wszczęte zostanie postępowanie administracyjne, aby wydać tym osobom decyzje o zobowiązaniu do powrotu - wyjaśniała nam w godzinach popołudniowych mjr SG J. Konieczniak, rzeczniczka SG.
W godzinach wieczornych mjr Konieczniak przekazała nam, że w środę 20 października imigranci będą przesłuchiwani w obecności tłumacza oraz, że prowadzone będą postępowania administracyjne, których celem będzie wydanie decyzji o powrocie Irakijczyków do kraju.
Inaczej będzie wyglądać sytuacja z kobietami i dzieckiem. Ze względów humanitarnych w tej sytuacji najpewniej dojdzie do wdrożenia środków zastępczych do detencji.
Do tematu wrócimy.
Wideo: "Nie zatrzymał się do kontroli". Śmiertelny wypadek auta z migrantami na obwodnicy Wasilkowa
Źródło:TVN24
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?