Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na II Lubuski Kongres Kobiet przyjechały panie z całego województwa

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
Na II Lubuski Kongres Kobiet zjechały panie z całego województwa. Organizatorzy spodziewali się 300 uczestniczek, ale zjawiło się znacznie więcej osób.
Na II Lubuski Kongres Kobiet zjechały panie z całego województwa. Organizatorzy spodziewali się 300 uczestniczek, ale zjawiło się znacznie więcej osób. Fot. Paweł Janczaruk
- Wrócisz i przez tydzień będę musiał po domu ze szmatą latać - powiedział partner mojej koleżanki, gdy oznajmiła mu, że jedzie na kongres kobiet. Panowie, spokojnie. Tu nie o was chodzi.

Sobota, 11.00, aula Uniwersytetu Zielonogórskiego. Na II Lubuski Kongres Kobiet zjechały panie z całego województwa. Jest ich więcej niż rok temu. Organizatorzy spodziewali się 300, ale zjawiło się znacznie więcej. Niektóre z pań, wśród nich także ja, spotykają twarze, które poznały w tym samym miejscu rok temu. - O, miło panią widzieć. Co słychać? - pada z wielu stron. Panuje atmosfera podekscytowania i radości, że oto udało się zrobić coś fajnego. Lubuski Kongres Kobiet to jedyna tego typu impreza w Polsce, która odbywa się po raz drugi!

Dla mnie to święto. Ubrałam się więc odświętnie. Taksówkarz, który wiezie mnie na uczelnię od razu zagaduje: - Uczymy się?
- Nie, kongres kobiet się odbywa - odpowiadam dumnie.
- Co, ploteczki będą? A potem pewnie jakaś imprezka? Bo jak kobity się spotykają, to zwykle tak to się kończy. Dużo gadania, mało robienia - mówi taksówkarz.

Czyżby? Przez ten rok udało nam się powołać pełnomocniczkę do spraw równego traktowania. 150 tys. Polek i Polaków podpisało się pod parytetami. Znowu mamy kongres, a na nim panie, które do udziału zostały namówione przez swoje koleżanki - uczestniczki pierwszego. Niektóre z nich zainspirowane tym, czego dowiedziały się rok temu, dziś są na innym etapie życia. - Postanowiłam kandydować na radną. A tak! - informuje mnie zielonogórzanka Anna Wawrzyniak. Pamiętam ją z I kongresu i panelu "Kobiety w polityce".

Czytaj też** Kobiety, nie bójcie się i weźcie władzę w ręce! **

Panie taksówkarzu, właśnie o to w tym kongresie chodzi! Po to właśnie się spotykamy - by się odważyć i się wspierać. Prof. Zbigniew Izdebski, jeden z zaproszonych gości: - Kongres ma wzmacniać kobiety w różnych strefach ich życia, także zdrowia, a na to składa się udane życie seksualne!
Z seksem w Lubuskiem jest nieźle. - Seks w Lubuskiem wart jest zachodu - mówi profesor wykorzystując hasło promujące nasz region. Prawie 85 proc. Lubuszan jest zadowolonych z intymnych uniesień. Świadomość seksualna kobiet wzrosła, co niestety odbiło się na męskiej psychice. 32 proc. panów ma lęki związane z tym, czy poradzą sobie w sypialni. A panie? - Nie dają sobie jeszcze w pełni prawa do przyjemności - uważa prof. Izbeski. I podpowiada, czym mogłyby zająć się te z nas, które zamierzają startować w wyborach: - Edukacją seksualną młodzieży. By jej w szkołach nie upolityczniać.
Kongres ma wspierać w kobietach pewność siebie. - Jako Polki mamy niskie poczucie własnej wartości - zauważa Sylwia Majewska, specjalistka od kreowania wizerunku. Rok temu przeszkoliła 370 Lubuszanek. Na warsztaty przychodziły zamknięte w sobie, niepewne, przygaszone. - Wychodziły szczęśliwe, jako kobiety przedsiębiorcze. Bo każda z nas bez względu na wiek, jest piękna i ma to coś, co warto pokazać - gromkie brawa pań nagradzają słowa ekspertki. A że ma świętą rację, można się przekonać oglądając znane Lubuszanki w pokazie mody. Rzeczniczka zielonogórskiego szpitala Adriana Wilczyńska w gustownym toczku na głowie, była senator Jolanta Danielak - która w tym roku mogłaby obchodzić 20-lecie pracy w samorządzie - w przepięknej dzianinowej tunice, czy dr hab. Bogumiła Burda w futrze. Cóż za widok! Sala wrze!

Emocje ostudzić można podczas panelów tematycznych. Anita Kucharska-Dziedzic, szefowa Lubuskiego Stowarzyszenia na rzecz Kobiet "Baba": - Żeby nie smucić, nie powiemy, jak jest źle. Będziemy mówić, co zrobić, by zapobiegać przemocy. By kobiety, które dziś nie mają ani ochoty, ani pieniędzy, by tu - do nas - przyjechać, mogły to zrobić za rok.

Agnieszka Opalińska, pracownik Instytutu Politologii UZ i nasza pełnomocnik ds. równego traktowania zaprasza na panel "Kobiety w samorządzie". Tu jest wciąż wiele do zrobienia. W Lubuskiem na najwyższych stanowiskach władzy mamy wicemarszałek Elżbietę Polak i wojewodę Helenę Hatkę. Idąc dalej: jest jedna pani starosta Małgorzata Lachowicz-Murawska, przewodnicząca zarządu pow. nowosolskiego. Dwie panie burmistrz: Małomic Małgorzata Sendecka i Jasienia Helena Sagasz. Pięć pań wójt (na 41 wójtów): Teresa Kaczmarek w Otyniu, Anna Mołodciak w Kłodawie, Krystyna Pławska w Bogdańcu, Krystyna Bryszewska w Dąbiu i Agnieszka Jamrowska w Przytocznej. Jedna trzecia sołtysów to kobiety. - Nie wiadomo, ile pań w tym roku zapisało się na listy wyborcze, bo Komisja Wyborcza nie ma jeszcze takich danych. Pod skórą czuję jednak, że to będzie rekord - mówi Opalińska.
Na razie we władzach samorządowych pow. gorzowskiego jest 31 proc. pań, a w pow. zielonogórskim - 25 proc. Biorąc pod uwagę zasadę, która mówi, że jeśli we władzach jest ledwo 20 proc. kobiet, to demokracji praktycznie nie ma, jesteśmy dopiero na początku drogi.

Prof. Magdalena Środa, która z powodu choroby, nie mogła pojawić się na kongresie, napisała do nas list. Jej zdaniem, równość kobiet, to bieg z przeszkodami. Niby mamy prawo do pracy, ale brakuje żłobków i przedszkoli, co utrudnia nam godzenie ról osobistych i zawodowych, a praca domowa nie jest wartością. Niby mamy prawo do zarobków, ale dysproporcje między wynagrodzeniem mężczyzn i kobiet wynoszą 17 proc., a nasze emerytury, które i tak są niskie, dodatkowo pomniejszane są przez urlopy wychowawcze. Niby mamy prawo do edukacji, ale to nie przekłada się na atut na rynku pracy, ani w walce o stanowisko kierownicze - wśród menadżerów 2 proc. to kobiety. Niby mamy prawo do odpoczynku i samorealizacji, ale na kobietę wracającą z pracy czekają obowiązki domowe. By kobieta mogła zrobić karierę w polityce, musi dostosować się do męskich priorytetów, a te to sport i drogi, a nie przedszkola, żłobki, służba zdrowia. - Dlatego mamy wspólnie kilka spraw do załatwienia - napisała prof. Środa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska