Wczoraj w szpitalu, na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, sytuacja nadal przypominała pole walki części lekarzy z dyrektorem. Choć oczywiście krajobraz się zmienia, podobno na lepsze.
Po zwolnieniu z pracy p.o. ordynatora Wiesławy Dec i wysłaniu jej na urlop (jest w trakcie wypowiedzenia), nadal nie ma nowych przyjęć pacjentów na oddział, bo jest za mało anestezjologów. Ale dyrekcja znalazła nowych lekarzy chętnych do pracy - pracuje już p.o. ordynatora Maksym Zapolski, anestezjolog z drugim stopniem specjalizacji. Przyjeżdża do Głogowa z Zielonej Góry i będzie organizował zespół lekarski. Próbowaliśmy z nim porozmawiać.
- Chcielibyśmy mieć jeszcze trochę spokoju - powiedział nam zastępca dyrektora szpitala, doktor Marek Woźniak. - Jeśli panu ordynatorowi uda się wszystko zorganizować, to się spotka z dziennikarzami.
W internecie o Zapolskim można dowiedzieć się, że jest... płetwonurkiem i lekarzem klubowym Komisji Działalności Podwodnej. Nie pełnił jeszcze funkcji kierowniczej w szpitalu.
Jak się dowiedzieliśmy, dyrekcji udało się zdobyć dwóch nowych specjalistów - w tym M. Zapolskiego. Pracuje także dwóch dotychczasowych lekarzy. Dziś mają ze zwolnień lekarskich wrócić trzej lekarze, którzy robią- a właściwie chyba robili specjalizację u doktor W. Dec. Zdecydują, czy zostaną w głogowskim szpitalu, czy też nie.
Poza tym wciąż się szuka nowych anestezjologów. Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że dyrekcja oferuje aż 80 zł za godzinę dyżuru, co jest dotychczas niespotykaną kwotą w głogowskim szpitalu. Normalnie lekarze dostają po 40, najwyżej 60 zł za godzinę dyżuru. Czy szpital stać na tak wysokie stawki?
- Sytuacja jest ciężka, pani doktor Dec zrobiła bardzo złą robotę i teraz trzeba za wszelką cenę skompletować kadrę - powiedział członek zarządu powiatu głogowskiego Grzegorz Aryż.
- Poprosiłam o pozostawienie mnie w szpitalu na stanowisku zwykłego asystenta, zobowiązałam się wycofać pozew z sądu pracy - przypomina W. Dec. Dyrektor Tofel obiecał tydzień temu przedstawicielom izby lekarskiej zostawić ją w szpitalu, ale już dziś wiadomo, że słowa nie dotrzyma.
"Prezydium Dolnośląskiej Rady Lekarskiej wyraża oburzenie faktem lekceważenia samorządu lekarskiego poprzez złamanie przez pana dyrektora przyrzeczenia" - napisał prezes Dolnośląskiej Rady Lekarskiej Igor Chęciński.
- Bronią swojej koleżanki, to prywata - uważa G. Aryż.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?