Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na jednym bębnie zagrają 143 osoby

Tomasz Hucał, (amaj)
Tomasz Krzyś i Iwona Kazalscy w sobotę na dziedzińcu zaprezentowali się w rodzinnym koncercie.
Tomasz Krzyś i Iwona Kazalscy w sobotę na dziedzińcu zaprezentowali się w rodzinnym koncercie. fot. Aleksander Majdański
W sobotę żagański deptak, a później pałacowy dziedziniec, były oblegany przez fanów muzyki i ciekawskich przechodniów.

DZIŚ NA FORUM

DZIŚ NA FORUM

12.00 - 14.00 otwarte zajęcia dla dzieci i młodzieży z Ryszrdem Bazarnikiem (dziedziniec ŻPK),
17.00- koncert plenerowy uczestników Forum (dziedziniec ŻPK),
20.00- performens plenerowy z uczestnikami forum, pod kierunkiem R. Bazarnika (dziedziniec ŻPK).

Wszystko dzięki Ryszardowi Bazarnikowi, absolwentowi żagańskiej szkoły muzycznej, dziś znanemu perkusiście i ekspertowi w dziedzinie instrumentów afrykańskich. - Proszę to dla pana profesora. Specjalna odmiana fig, które po zaimpregnowaniu służą jako instrument dla szamanów - obdarował R. Bazarnik Stanisława Piniutę, pomysłodawcę Forum i dyrektora żagańskiej szkoły muzycznej. - To mój pierwszy nauczyciel. I ja byłem jego pierwszym absolwentem - uśmiecha się muzyk.

Rekordowy bęben
W kolekcji R. Bazarnika jest ponad 200 instrumentów. - Część kupuję w Polsce, inne podczas podróży. Na Bliskim Wschodzie są one tańsze nawet o 2/3 - zapewnia artysta.

Sam także potrafi tworzyć bębny, choćby największy na świecie. - Ma 10 metrów średnicy i znajduje się w księdze rekordów Guinessa. Teraz chcemy dzięki niemu pobić inny rekord - największej liczby grających na jednym instrumencie. Będą to 143 osoby - zapowiada R. Bazarnik.

Od soboty kunszt tego muzyka i jego instrumenty można podziwiać w Żaganiu. - Wszystkich oczywiście nie przywiozłem, bo przyjechałem tu autem osobowym - uśmiecha się.

Najbardziej do grania na bębnach ciągnęło dzieciaki. - Specjalizuje się w animacji. W kilkanaście minut potrafię nauczyć każdego grania na tych instrumentach - zapewniał w weekend R. Bazarnik.

Wystąpić z Indianami

Rzeczywiście oblegały go tłumy i po kilku chwilach każdy chętny wybijał rytm, nie zważając na przeciwności. - Przyszedłem tu z kolegą i bardzo mi się podoba. Zawsze chciałem uczyć się gry na perkusji i ta zabawa mnie do tego przekonuje. Granie nie jest ciężkie, ale po jakimś czasie zaczynają boleć palce - mówił Artur Maciocha.

Podobało się też najmłodszym. - Te bębny są strasznie ciężkie, ale fajnie się na nich gra. Co zagram, to jeszcze nie wiem - mówił przed swoim występem pięcioletni Krzyś Kazalski. - Kiedyś chciałbym na pewno zagrać na takich bębnach z Indianami - dodał.

Kto jeszcze nie spróbował jeszcze z afrykańskimi instrumentami ma szansę zrobić to dziś. Szczegóły spotkań w ramce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska