Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na koniec rundy Chrobry sprawił duży zawód

(zico)
Przemysław Stasiak (w środku), podobnie jak koledzy, w meczu z Jarotą niewiele sobie pograł
Przemysław Stasiak (w środku), podobnie jak koledzy, w meczu z Jarotą niewiele sobie pograł Remigiusz Kloc
- Dziś zabrakło agresji, determinacji i tych wszystkich cech, które towarzyszyły nam w poprzednich spotkaniach - stwierdził trener Chrobrego Ireneusz Mamrot. - Tak, jakby cała motywacja została w Legnicy, bo mecz z Jarotą w tych kategoriach był przez nas zagrany zupełnie inaczej.

CHROBRY GŁOGÓW - JAROTA JAROCIN 0:1 (0:0)

CHROBRY GŁOGÓW - JAROTA JAROCIN 0:1 (0:0)

Bramka Samiec (85 - samobójcza).
CHROBRY: Augustyn - Ziemniak, Suchecki, Michalec, Samiec - Wan (od 87 min Kosmala, Niedźwiedź (od 60 min Machaj), Soboń, Kaczmarek (od 81 min Filbier) - Stasiak, Grzybowski.
JAROTA: Brzostowski - Oczkowski, Kieliba, D. Nawrocik, Śliwa - Czabański (od 61 min H. Nawrocik), Danielak (od 57 min Kamiński), Grobelny, Garbarek - Pawlak (od 73 min Cierniewski), Owczarek (od 85 min Skowron).
Żółte kartki: Michalec, Wan. Sędziował Maciej Mikołajewski (Zielona Góra). Widzów 650.

I trudno nie zgodzić się z głogowskim szkoleniowcem. Jego podopieczni wyszli na plac gry słabo zmotywowani i bez złości. A gdy do tego dodamy niewiele lepszą dyspozycję gości, to można domyśleć się, że pojedynek należał do kiepskich widowisk. Mecz toczył się przeważnie w środku pola, a piłka zamiast do przodu rozgrywana była w poprzek boiska. W pierwszej części oba zespoły oddały jedynie trzy niecelne strzały. W 35 min szczęścia próbował Damian Nawrocik, a w 38 i 43 min Mateusz Niedźwiedź i Przemysław Stasiak.

Po przerwie gra się nieco ożywiła, ale sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Najlepszą okazja do zdobycia gola dla Chrobrego nadarzyła się w 69 min. Z lewej strony dośrodkował Zbigniew Grzybowski, na głowę przyjął i uderzył Konrad Kaczmarek. Goście również starali się atakować. Przed szansą stawali m.in. Mateusz Śliwa i Damian Pawlak, ale Michał Augustyn nie dał się zaskoczyć.
Rozstrzygnięcie nastąpiło w85 min. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne wrzucił D. Nawrocik, a Adam Samiec tak niefortunnie interweniował, że głową pokonał własnego bramkarza. Za pomeczowy komentarz niech posłuży opinia trenera Mamrota: - Kibicom pewnie ciężko było wysiedzieć na stadionie przez całe 90 minut, bo pojedynek nie stał na wysokim poziomie. Jedynie końcówka przyniosła trochę więcej emocji.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska