Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na koniec sezonu dwumecz KSSSE AZS PWSZ z ŁKS

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Dziś Agnieszka Skobel i jej koleżanki z KSSSE AZS PWSZ Gorzów zagrają w Łodzi w pierwszym meczu o siódme miejsce.
Dziś Agnieszka Skobel i jej koleżanki z KSSSE AZS PWSZ Gorzów zagrają w Łodzi w pierwszym meczu o siódme miejsce. Bogusław Sacharczuk
Gorzowiankom zostały już tylko dwa mecze. W środę i w sobotę nasze zagrają z łodziankami o siódme miejsce. - Gdyby udało się zakończyć ligę bez porażki, byłby to bardzo miły akcent - mówi trener akademiczek Dariusz Maciejewski.

W ostatnią sobotę, w rewanżowym spotkaniu z Matizolem Liderem, KSSSE AZS PWSZ wygrał w Pruszkowie 59:54. Niestety, w pierwszym starciu lepsze o osiem punktów były nasze rywalki i to one zagrają o piątą lokatę w ekstraklasie kobiet. Gorzowiankom pozostaje zatem walka o siódmą pozycję, którą zajęły w rundzie zasadniczej.

Cztery dni temu akademiczki zaskoczyły gospodynie. Choć więcej szans dawano miejscowej ekipie, to po pierwszej połowie goście prowadzili już 12 "oczkami". Pod koniec trzeciej kwarty za pięć przewinień "spadła" jednak Paris Johnson. Zastępująca ją Agata Chaliburda była w obronie mniej skuteczna od Amerykanki i gospodynie zniwelowały część dystansu do KSSSE AZS PWSZ. Walka o odrobienie pokaźnej straty z Gorzowa trwała do końca, ale tym razem szczęście było po stronie rywalek.

- Stawka spotkania paraliżowała zespoły i przełożyło się to na dyspozycję rzutową. Nie potrafiliśmy grać rzetelnie, byliśmy trochę infantylni. To spowodowało, że dziewczyny były rozdrażnione, a w połączeniu z dobrą obroną gorzowianek, w pewnym momencie zrobiło się u nas nerwowo - mówił trener Matizolu Lidera Adam Prabucki.

Klasę rywalek, na marginesie faworytek dwumeczu, docenił szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ. - Pruszkowiankom należała się gra o piąte miejsce. Rozegraliśmy z nimi dwa bardzo wyrównane spotkania. U nas przegraliśmy przez własną głupotę, pozwalając Laurie Koehn na oddanie w pierwszej połowie sześciu celnych rzutów z dystansu. Ten fakt miał bardzo duży wpływ na przebieg całej rywalizacji - tłumaczył Maciejewski.
- Szkoda, że w ostatniej akcji rzut Allison Smalley za trzy nie trafił do kosza. Tak naprawdę o wyniku decyduje jednak gra w całym meczu. Zwyciężyłyśmy w Pruszkowie, ale ta wygrana nie cieszy, bo nie przełożyła się na awans. Trudno, zostają nam pojedynki o siódme miejsce. Wierzę, że wyjdziemy z nich obronną ręką - stwierdziła Agnieszka Kaczmarczyk, kapitan KSSSE AZS PWSZ.

Co najmniej szósta pozycja na koniec rozgrywek to dla trenera Matizolu Lidera ogromny sukces. - To był dla nas trudny sezon. Rozpocząłem pracę w Pruszkowie, gdy zespół był dziesiąty w tabeli. Dziś mamy szansę zakończyć rywalizację na piątej pozycji - potwierdził Prabucki.

Gorzowiankom zostaje walka o siódmą lokatę. - Gdyby udało się wygrać trzy ostatnie mecze sezonu, byłby to bardzo miły akcent - przyznał Maciejewski. Już dziś nasze panie czeka pierwszy pojedynek z ŁKS-em Siemensem AGD. Początek o 18.00. Rewanż w sobotę w Gorzowie, prawdopodobnie również o tej godzinie.

Warto przyjść w weekend do hali PWSZ i podziękować naszym dziewczynom za ogromne emocje, których dostarczyły nam w tym sezonie. Tym bardziej, że dla kilku zawodniczek będzie to pożegnalny występ z naszym klubem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska