Dla całego gatunku migracja ta to prawdziwa gehenna. W drodze na południe ginie ich nawet 50 proc., przede wszystkim z grona tych młodych, niedoświadczonych. Jeden z lubuskich bocianów lecących ze Śląska rozbił się na przewodach energetycznych w Słowacji. Nadajnik i obrączkę przejęli miejscowi Romowie, którzy oddali je ornitologom w zamian za 20 euro. Jeszcze większego pecha miał pewien węgierski bociek. Znaleziony osłabiony w Egipcie został aresztowany pod zarzutem... szpiegostwa. Wszystko przez ten GPS. Gdy wydobrzał i oczyszczony z zarzutów ruszył na południe miał pecha w Nubii. Został zestrzelony i zjedzony.
Więcej o lubuskich bocianach przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (28-29 września) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Kup aktualne wydanie "Gazety Lubuskiej" w wersji elektronicznej. Wyślij SMS o treści EGL na numer 72466 (koszt SMS-a to 2,46 zł). Otrzymany kod aktywuj na stronie **
www.e-lubuska.pl**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?