Przypomnijmy. Jest grudzień minionego roku. Droga od mostu w Nowej Soli do Stanów. Temperatura minus dziesięć stopni. Śnieżna zawieja. W arktycznych warunkach drogowcy leją... gorący asfalt. Uwijają się jak w ukropie. Muszą zdążyć przed 15 grudnia. Inaczej przepadną rządowe dotacje na remont. Ufff, zdążyli! A my sprawdziliśmy jak droga wygląda dziś...
O zajęcie się sprawą prosili nas Czytelnicy oraz mieszkańcy Stanów.
- Moim zdaniem jakość wykonanej nawierzchni jest skandaliczna - napisał w liście do naszej redakcji pan Jarosław z Nowej Soli. - Można dokładnie policzyć i wskazać, w których miejscach dosypywano świeżą porcję asfaltu do maszyny rozkładającej. Jakość walcowania też jest pod "zdechłym Azorkiem". Jezdnia pomarszczona i niejednolita. Nie stać nas na "bylejakość". Mam nadzieję, że inwestor będzie egzekwował wysoką jakość od wykonawcy - kończy Czytelnik.
Na inne niedociągnięcia zwracają uwagę mieszkańcy Stanów.
- Nie chcę tylko narzekać, bo we wsi ludzie cieszą się, że trasa została wreszcie wyremontowana - mówi Jacek Wnuk ze Stanów. - Ale chodzi mi o jazdę po zmroku. Podczas mijania się z samochodem jadącym z naprzeciwka jest bardzo niebezpiecznie. Wszystko przez brak jakichkolwiek pasów. Nikt nie namalował, ani przerywanej linii na środku drogi, ani ciągłych po jej bokach - dodaje. - Nie wiem też, dlaczego podczas remontu nie zrobiono rowów melioracyjnych biegnących wzdłuż szosy, ani przepustów wodnych pod nią?
Drogą prowadzącą od mostu w Nowej Soli w stronę Stanów zarządza powiat. Pod koniec ub. roku Powiatowy Zarząd Dróg w Nowej Soli zlecił jej remont firmie z Nowego Tomyśla. Zapytaliśmy więc powiatowych urzędników o stan trasy, po kilku miesiącach od zakończenia prac.
- Trudno teraz dociekać, jaki jest dokładny stan nawierzchni tego odcinka - mówi Andrzej Szymański, zastępca kierownika zespołu w PZD w Nowej Soli. - Prace prowadzone były w listopadzie i grudniu ub. roku. Jeśli remont nie zakończyłby się do 15 grudnia ub. r., stracilibyśmy rządową dotację - tłumaczy.
- W połowie kwietnia wspólnie z firmą, która przeprowadzała remont dokonamy ponownego przeglądu tej drogi - informuje A. Szymański. - Na przeprowadzone prace dostaliśmy od niej trzy lata gwarancji. Jeśli w tym okresie znajdziemy jakieś usterki, wtedy na pewno zawiadomimy o nich wykonawcę i zlecimy dokonanie odpowiednich napraw - zapewnia.
- A jeśli chodzi o malowanie białych linii na jezdni, zarówno przerywanej na środku, jak i ciągłych po bokach, to takie rozwiązanie nie było przewidziane w projekcie - kończy A. Szymański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?