W "GL" z 8 grudnia ub.r. pisaliśmy, zresztą nie po raz pierwszy, o problemie dotyczącym wskazań zegara na pl. Wyzwolenia. Wówczas wskazówki nie dość, że pokazywały złą godzinę, to potrafiły w mgnieniu oka zmieniać pozycje. Już wtedy problem został zgłoszony do Urzędu Miasta, który zadeklarował się ponaglić firmę obsługującą urządzenie do usunięcia usterki. Minął rok, a chronometr do tej pory ma tendencję, do pokazywania godzin, zupełnie oderwanych od rzeczywistości. I tyczy się to nie jednej, jak kiedyś, lecz obu tarcz. - Cały czas o nim pamiętamy, ale powoli kończy mi się cierpliwość - mówi Beata Pietrzykowska z nowosolskiego magistratu.
- Na ten zegar, jak wszystkie tego typu mechanizmy, przysługuje dwuletnia gwarancja, która już dawno się skończyła. A teraz żadna firma nie chce się podjąć naprawy. Dzwoniliśmy już do pięciu i każda odmówiła. Wymiana "środka" nie wchodzi w grę, bo całość jest zintegrowana z obudową - tłumaczy B. Pietrzykowska. - Chyba jedyne wyjście, to zakup nowego zegara - dodaje.
Nowosolanom bez zegarka pozostaje rzucić okiem na którąś z kościelnych wież, lub front dworca kolejowego. Tam zegary działają bez zarzutu...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?